Piraci Morza Czaszek

HanS

Ognistobrody szedl przez port w poszukiwaniu ryb , lub czegos co moglby dać żółwikowi dreptajacego za nim.Mijali wiele zwłok , nie usunietych jeszcze po przybyciu gosci.Zatrzymal sie przy koszu który stal na nabrzezu.Tym czasem Tuptuś odszedł na bok.
Krasnolud znalazl w koszu kilka ryb , gdy sie odwrocil zobaczyl , że zółwik konsumuje jednego z przybylych gosci.
- To taka z Ciebie bestia ! Miesa Ci sie zachciewa ! Zostaw to ścierwo , pojdziemy do karczmy , to dostaniesz cos porzadnego do jedzenia
Z usmiechem na twarzy ruszyl w strone karczmy.W oczach Tuptusia dostrzegł zrozumienie.To stworzenei tylko z zewnatrz przypomina zółwia.Gdy otwieral swa paszcze widac bylo kilk arzedow malych zabkow , które z czasem mialy stac sie wieksze...

Uthar

Stanał w porcie i wział swój łuk dalekosieżny. A jego łucnzicy obstawili wszystkie głowne miejsca w porcie, pobiegli tez do innych miejsc w wyspie, tak, że neizuwazony destant był neimozliwy.

Cornox

Całemu zaistniałemu zdarzeniu w porcie na statku Ymir przyglądał się nic nie znaczący menel.

Co to kurwa? Jakiś brudny elf, chyba ich kapitan wyleciał za burtę, potem się teleportował na statek razem z 80 łucznikami i cuda wyprawiał... Potem zniknęli łucznicy... Potem z innego wymiaru przeniosła się balista i strzeliła, znowu pojawili się znikający łucznicy i zaczęli strzelać... A potem ten brudas wypełzł chyba z dupy i zdaje się że miał obszczane spodnie... Ja pierdole, wracam do picia. Przechylił baniak domowego bimbru...

PS. Nutrin, zachowujesz się jak dziecko któremu ktoś podjebał zabawkę i postawił na półkę do której owe dziecko nie dosięga... Disgusting....

Okej zaraz zapodam teksty jakie uraziły moja dzierwczyne:

- Zamknięte - obadał fachowo - Ale zara coś poradzimy - przywalił parę razy pięścią wybijając dziurę w blacie- Gotowe - zaczął grzebać w środku - Papiery, paiery a map jak na lekarstwo. Patrz na to - wyciągnął drewnianą rzeźbę w kształcie fallusa - Po kiego diabła tu to trzymała?

Taki stary, a taki nie domyślny. Wytęrz mózgownicę. Na co babie drewniny kutas, na kominku se stawiała i patrzyła na niego godzinami. Zakpił. Patrz ta mapka na ścianie całkiem, całkiem by się na Ymirze prezentowała. Zaczął powoli odczepiać mapę. Gdy już starannie przygotował do wyniesienia zauważył, że w ścianie jest sejf. Patrz jaka cwana, mam nadzieję że zbyt wynyślnego mechanizmu to cacko nie ma.

Zaznaczam, że nie trzymała żadnego drewnianego Fallusa. To mnie tez wkurzyło mocno jaki ją, tylko, ze ja mocniej.

Wygaduje i robie dziwne, rzeczy jak sie ja obraża. Po za tym u nas o takich akcjach, powien decydowac świat, a oni sobie pozwolili na odejscie od reguł. I wkurwai mnie robienie z niej dziwki. Polecam przeczytać, temat gabinet pani kapitan, specjalnie przeniosłem go na forum zewnętrzne klimatyczne (był na wewnętrznym klimatycznym).

Jeremiasz

Do portu przybył Jarema. Stanał na boku i zauważył odpływający statek, odwrócił się po czym zauważył stojącego gościa z baniakiem w ręce.
- Witaj! Jak cię zwą? Mogę? - powiedział Jeremiasz spoglądając na butelke - możesz mi wytłumaczyć co się stało?

Cornox

Ależ proszę bardzo! Podałem baniak Towar prima sort! A co do tych rzeczy to długo by opowiadać... Nie wiem czy tu bogowie jacyś poszaleli czy to mnie od tego bimbru się tak dzieje... Ale żem widział tak: Był se statek. Na niego wsiedli jacyś ludzie i inne jaszczurki. Potem wlazł taki brudne jeden, pieprzyl jakby tu wazny był. Kojarzysz go może? Brudny taki... Z przerostem ambicji.... Ale mniejsza. Otóż wyjebali go normalnie za burtę. Potem on się teleportował spowrotem na statek w obstawie osiemdziesięciu chłopa z łucznikami! Rozumiesz?! Aż żem się popluł Potem na chwilę te łuczniki zniknęły... On coś tam robił, ten brudny znaczy... Potem jakoś z inszego wymiaru abo coś się przeniosła taka jebitna balista, co to całe statki niszczy. No i wystrzeliła w statek, na to jeszcze znowu się zmaterializowali łucznicy i zaczęli strzelać w deski. Potem ni wiadomo z jakiego chuja wylazł ten brudny. No nie wiem, nie dość że takie czary to jeszcze dostał z balisty, od osiemdziesięciu łuczników i kurwa żyje! Pierdole, nie pije więcej. Co o tym sądzisz?

Jeremiasz

"Ze słow twoich wnoskuje
coż to za prze huje."
Jaszczur to pewnie Łapówka, a ludzie to możliwe że Bjarnie i Mordrag,
brudas to Nutrin, ale skąd teleportować się umiał? popatrzył na Cornoxa i wział łyk trunku Nawet dobry ten towar, a osiemdziesięciu łuczników to chyba ci się w oczach na mnożyło lub się skopulowali na rozkaz Nutrina. Przecie nas jest siedemdziesięciu z hakiem Jeremiasz pochylił głowe A coś przypadkiem nie umknęło twej uwadze, może jakiś krasnolud, sidan, gnom a może nawet duch? A ta balista to też ciekawe. A jak cię zwą?

Edit: w opisie wyspy jest 20 łuczników w jednej wierzy 20 w drógiej i 20 w porcie do tego garnizon twierdzy. Ktos widzę że świata swojej wyspy nie zna.

Bonaparte

Bonaparte przybył do portu.
Odpływam. czuje, że chyba nie nadaje się na pirata. Nie było mi tu źle ale życie pirata nie jest dla mnie. Żegnajcie.
I wskoczył na pierwszy statek odpływający z wyspy

Cornox

No mówie przecie... Tak jakby na trzy cztery sie wzieli z nikąd... Nie żeby wprzyszli, bo to to jeszcze zrozumiem, ale tak z nikąd BACH i są. A co do tych kotów i innych to panie, ja tu pije, a nie obserwuje bacznie. Mówie co mi sie w oczy rzuciło. Ja nic nie znaczący pijak, tak sobie tylko siedze i masz ja pierdole armagiedon czy cuś.

eledhel

Do portu przyplynal maly stateczek. Na brzeg wyskoczyl Eledhel i ruszyl raznym krokiem w strone karczmy.