Piraci Morza Czaszek

Uthar

Pamiętaj, zawsze spodziewaj sie niespodziewanego. A mnei nei zaskoczy nic, nawet jakby Ci tu teraz rogi wyrosły i przemieniłabys sie w ksiecia demonów to by mnie nei zaskoczyło. Wyszedł z wody.

allam

Rozkmiiała chwilę jak sie przemienić w księcia demonów. Nic jej nie przychodziło do głowy, więc porzuciła tę ewentualność.
- Nadzieja matką głupich... - mruknęła na tyle głośno by to bez problemu usłyszał. - Jeżeli nie mam szansy cię zaskoczyć, to przynajmniej cię zadziwię. Życie bez niespodzianek byłoby przecież takie nudne.

Uthar

Może masz racje. Ale wątpie by i to Ci sie udało. Nie wiem co mogła bys zrobic by mnei zaskoczyć. Uśmiechnał sie beztrosko.

allam

- TY nie wiesz, ale ja wiem... A jak się dowiesz to już będzie za późno. - roześmiała się, najwyraziej przed chwilą uknuła jakiś plan. - Za mało mnie znasz abyś mógł czegokolwiek się spodziewać.

Uthar

Stanął obok Moze Ciebie znam mało, ale jestem dobrym oberwatorem. W sumei jest wiele rzeczy jakie mogą mnie zaskoczyć, ale prawde mówiac jeste prawie gotowy na wszystko.

allam

Zastanowiłabym się nad tym stwierdzeniem... - Skorzystała z okazji i postarała wepchnąć go spowrotem do wody.

Uthar

Zaragował błyskawicznie, czego u niego nie widziałą ona jeszcze. Chwycił ja za dłonei nim jego dotkneła. Nie tedy droga. Uśmeichnał sie spokojnie.

allam

- Nie tędy? Jaka szkooooda... A miałam taki piękny plan. - kręciła rękami na wszystkie strony i sposoby próbując się oswobodzić

Uthar

Puścił ją. Stwierdziłąś też, że ma wiecej siły niz pokazuje to i bardzo delikatnie cie chwycił. Tak zmoczenia mnie jeszcze raz. Cóż za wspaniały plan. Uderzył delikatna ironią.

Mordrag

Weszli na pomost nie śpiesząc sie zbytnio.Szli przytuleni,lecz żadno z nich nie mowilo slowa...Oboje chyba wiedzieli co czuje drugie.
Gdy doszl do statku przystaneli.

-Nie zapomnisz mnie...Obiecaj mi to..pocalowal ja.bo ja ciebie nigdy nie zapomne...Jestes juz w mym sercu i tak zostanie.
Na statku zapanowal ruch.wyplywamy krzyczal bosman na swoich podwladnych.chyba cie nie puszcze-pomyslal

Sol Angelika

Sol nie wytrzymała i jej się wymsknęło:
- Płyń ze mną... - kiedy zorientowała się, że to był nietakt z jej strony opuściła głowę i zrobiła sie czerwona... - Przepraszam... Nie powinnam tego mówić... Wiem co czujesz, bo ja czuję to samo... Takie rozdracie jest okropne... - jeszcze raz przybliżyła się do niego i pocałowała go tak delikatnie i zarazem namiętnie, jak jeszcze nigdy tego nie robiła... Po policzkach spływały jej łzy, których słony smak czuła w ustach... Wiedziała, że Mordrag też je czuje... Nic jednak nie mówił... Jeszcze tą chwilę mogli być razem, by zaraz rozdzielić się... Sami nie wiedzieli na jak długo...

Mordrag

Dziewczyna weszla na poklad patrzac na mezczyze ze lzami w oczach...Dlaczego?-pomyslala....Czy cie jeszcze kiedys ujrze.....

Statek powoli opuszczal przystan.Mordrag patrzyl na Sol i nie mogl uwierzyc ze to sie tak szybko skonczylo....Ale wiedzial ze musi wracac.....
pozostal mu tylko zal,nadzieja i milosc......Milosc jakiej nigdy jeszcze nikomu nie dal......

Sol Angelika

Sol siedziała na rufie statku i spoglądała na oddalająca się wyspę, na której zostawiła częśc siebie... Tak mocnego uczucia chyba jeszcze do nikogo nie czuła...
- Zapomnij... - szeptała zarówno do siebie, jak i do pozostałego na brzegu męzczyzny, którego sylwetki już dawno nie widziała... Wiedziała jednak, że tam stoi... - Błagam... - upadła na kolana i zaczęła głośno szlochać... - Wyrzuc to uczucie z serca... Będzie nam obojgu łatwiej... - Usiadła na kawałku czegoś, co miało służyć jako prowizoryczne krzesło i nadal wpatrywała się w oddalającą się wyspę... - Tylko ja nie dam rady zapomnieć... Już nie... Tato... - zwróciła się ku niebu... - Dlaczego mi to robisz?

allam

- Uważaj, bo zbytnia ironia może zabić poczucie humoru - uśmiechnęła się lekko i zastanowiła czy nie przegina. Zerknęła na rozstających się Sol i Mordraga po czym szybko wróciła wzrokiem do Nutrina.

Uthar

Uśmiechnął sie do niej dosć ładnie nie był to zwykły kpiarski uśmiech. Ja nie mam poczucia humoru, może ironia życia go zabiła.