Piraci Morza Czaszek

Świat

Tuz obok portu znajduje sie czysta plaża. Piraci rzadko korzystaja z niej jednak nie jest ona zaśmiecana. Czasem idzie spotkać tu goś z piratow, widoki sa przednie na port i przesmyk. Mozliwe, że w przyusżłosciu tu tęz bedzie punkt obserwacyjny.

Mnicho

- nie widziałem tego miejsca nigdy...-szepnął Mnicho i udał się na plaże- ale nawet miło tu...

Terlyn Dalael

Terlynn prowadził swoją uroczą towarzyszkę na plażę,gdy znalazł się tuż przy wejściu na jej teren zatrzymał się i zdjął buty.
Dziewczynie swoje zachowanie wytłumaczył następująco-lubię gdy piasek grzeje mi stopy to mnie odpręża-po czym ruszył dalej,znalazł wygodne miejsce i rozłożył na piasku koc a nieopodal drugi dla Allam a następnie powiedział:-proszę połóż się jeśli chcesz-

allam

- Dziękuje. - usiadła na kocu i rozejrzała się uważnie- pamiętam tą plażę. Byłam już tutaj. - Powoli przeniosła wzrok na morze - Jak daleko od brzegów wyspy przepływają statki? -zadała dość nietypowe pytanie.

Terlyn Dalael

-Przyznam że nie wiem bo jakoś nie miałem okazji by to sprawdzić,jednak dno zatoki chyba nie jest zbyt skaliste zatem chyba blisko,to jednak tylko moje przypuszczenia więc nie bierz tego za pewnik możliwe że gadam kompletne herezje ale po prostu nie znam się na tym w czasie mojego jedynego jak do tej pory rejsu byłem obserwatorem nie nawigatorem-powiedział Terlynn spuszczając głowę i przeczesując piasek jedną z nóg

allam

Dziewczyna położyła się na kocu i podparła głowę ręką, by móc widzieć Terlyna.
- Od waszego powrotu ciekawość we mnie wzbiera, jak powiodła się wyprawa. Uraczyłbyś mnie informacjami?

Terlyn Dalael

-Wyprawa??,ha cóż szkoda gadać nic nie zyskaliśmy a do tego statek Bjerniego został uszkodzony przez węża morskiego,można powiedzieć że przeżyliśmy cudem-powiedział Terlynn i spojrzał w piękne oczy dziewczyny.

allam

- Lawendowe, czy to tylko gra świteł? - zapytała patrząc na jego tęczówki. Przez to proste i właściwie nieistotne pytanie dziewczyna wydała mu się niewinna, może wręcz naiwna i nie zniszczona jeszcze przez okrócieństwo swiata.

Terlyn Dalael

-Tak pani,jestem dość unikalny można powiedzieć z powodu koloru moich oczu-powiedział Terlynn z uśmiechem patrzacna piękną twarz dziewczyny.

allam

- Pani... - powtórzyła po nim cicho, chyba nie była zachwycona tym tytułem - Nie mów tak do mnie, jestem poprostu Allam. - przymknęła oczy.

Terlyn Dalael

-Wybacz jesteś tak olśniewająco piękna że aż się zapomniałem Allam-powiedział Terlynn delikatnie całując jej rękę by przeprosić.

allam

- - Terlyn... - ostrożnie wysunęła rękę z jego uścisku- prosze cię, nie bądź taki oficjalny - nie potrafiąc patrzeć mu w oczy obserwowała fale- ja przybyłam na tę wyspę by się wyrwać od takiego zachowania... - w tym momencie było jej wszystko jedno czy rani jego uczucia.

Terlyn Dalael

-Dobrze nie będę sam przecież prosiłem o to ciebie-odpowiedział Terlynn patrząc w niebo.
-Chcę tylko byś wiedziała że wiele dla mnie znaczysz i cieszę się żę cię znam-powiedział poważnym tonem

allam

- Nie znasz... - stwierdziła zaczepnie - przecież nic nie możesz o mnie powiedzieć, ani nawet próbować przewidzieć moich reakcji. Nawet nie masz pewności czy Allam to moje prawdziwe imię i w jakim celu tu jestem... - najwyraźniej miała jakiś cel w zachwianiu jego poglądów.

Terlyn Dalael

-Prawda,wybacz jestem zbyt wylewny w mówieniu tego co myśle to jedna z moich największych wad.Kiepsko ukrywam swoje uczucia i to się na mnie zemściło już nie raz-powiedział Terlynn spuszczając
W myślach zaś dodał:-co się ze mną dzieje?,dlaczego tak bardzo się przed nią odsłaniam czyżbym był tak słaby?-