Piraci Morza Czaszek

Reviri

-Dopóki nie dostaniesz informacji o jej śmierci nie trać nadziei. Poza tym, Piraci cię potrzebują.- powiedziała.

Narrator

Grupa zamaskowanych osobników wyłoniła się z oparów spowijających krater wulkanu. Idący na czele rozejrzał się wokół i wskazał pozostałym kierunek marszu. Bez zbędnych słów i gestów ruszyli wprost do pirackiego miasteczka.

Uthar

Nutrin usiadł na szczycie krateru. Splunął do wulkanu, co spowodowało dziwny rozbłysk, nie spotykany nigdy dotąd tutaj. Podniusł miecz do wojej ręki i na chwile zamknął oczy...

allam

Widząc Nutrina na wulkanie musiała dac upust swojej ciekawości i sprawdzic co robi. Gdy była już kilka metrów od niego stanęła i przyglądała mu sie. Przekrzywiła lekko głowę- Nutrin... nie przeszkadzam?

Uthar

Nie raczej, nie Początkowo nie był to głos Nutrina, ale puźneij juz był to ten jego melodyjny smutny głos zabarwiony odrobina żalu. Schował broń do pochwy. Co tutaj robisz?

allam

Wzruszyła ramionami. W karczmie gadają to nie będę im przeszkadzać... Nadal mam kaca, a na kaca najlepsza jest cisza. Tu o nią chyba nietrudno. A co ty tu robisz i to hm... w tak niecodzienny sposób?

Uthar

Rozmyślam, to jest piękne i niebezpieczne miejsce kryje w sobie tyle tajemnic... Uśmiechnał sie tajemniczo.

allam

- Nad czym rozmyślasz?- kręcić to ja a nie mnie dodała w myślach

Uthar

Na prawde nie ważne, nie ma w co wnikac. Pomyśl, że spadając tam w dół idzie skecic kark. Pokazał jak wielka jest stromizna krateru.

Mordrag

Szli trzymajac sie za rece.......wesolo rozmawiali i smiali sie serdecznie....widac bylo ze to cos wiecej niz przyjazn.Postronny obserwator tej pary moglby odniesc wrazenie ze sa razem od wiekow i na wieki.Pasowali do siebie,a przynajmniej Mordrag tak uwazal.

-Tutaj jest bardzo stromo uwazaj.Te skaly sa ostre jak brzytwa!Jak mi skrecisz noge to cie chyba nie doniose po tej kolacji-rozesmial sie.Chociaz nosic to ja bym mogl Cie na koniec swiata - dodal w duchu.

-Jak dojdziemy na szczyt zobaczysz jaki jest piekny widok na wyspe i morze.I bedzie niespodzianka-powiedziawszy to zaczal biec w strone szczytu-Kto pierwszy ten bedzie mial prawo wybrac jedno zyczenie a drugie je musi spelnic.-krzyknal juz z oddali

allam

Aż tak naiwna nie jestem... "Na prawde nie ważne, nie ma w co wnikac" myśli, że mu uwierzę?
- Och, myślałam, że zaspokoisz moją ciekawość opowieścią...- zaczęła go podpuszczać. - Dla mnie może to być bardzo istotne...

Uthar

Nie jestem opowiadaczem czy bardem. I nie lubie opowiadać o sobie i o tym co mnie boli w głębi. Nie cierpie wspominać i przedkimś sie żalić, wybacz ale ja i moje sprawy są mało istotne dla kogokolwiek innego niż ja. Uśmiechnął sie smutno.

allam

Czyli "to" musi się łączyć z przeszłością i smutnymi wspomnieniami. Oby tak dalej a do czegoś dojdę... stwierdziła
- Jeżeli nie lubisz wspominać to może lepiej opuść to miejsce. Ten smutny krajobraz aż prosi się o nostalgię. uśmiechnęła się pogodnie - Twój zły nastrój źle działa na innych.

Uthar

Tak, chce sam powspominać, ale czy to złe? Jak ma to odziaływac na innych skoro inni tego nie widzą, chyba że mnie śledzą. Ten krajobraz jest piękny i smutny co oddaje moją dusze. usmiechnał sie miło, acz troche smutno. Słowa najelpiej oddały jego mysli.

allam

- Cóż... w takim razie zostwaie cię samego. Tylko nie spadnij na dół, bo nie będę miała kogo śledzić. roześmiała się i ruszyła spowrotem na dół. Gdy minął ją biegnący Mordrag uśmiechnęła się lekko Zakochany...