Piraci Morza Czaszek

Bjarnie

Pirat uderzył krótko prawą ręką mierząc w przedramię krasnoluda. Chciał zbić jego cios i przejść do ataku lewą pieścią z braku innej mozliwości mierząc w głowę.

Uthar

Olaf został wybity ciosem w ramie jednak zrobił zręczny unik przed kolejnym trafieniem w głowe, odchylił sie oprzez co cios przeciął powietrze przed jego nosem.

Olaf Wręcemocny

Krasnolud po odchyleniu się wyprowadził kontrę w postaci sierpowych na klatę Bjarniego Cool

Bjarnie

Szybkim krokiem w tył pirat zszedł z pola zasięgu przeciwnika zajmując jednocześnie dogodna pozycję do kontry. Zakrywając dla ochrony głowę prawą dłonią wyprowadził szybkie, krótkie ciosy lewą ręką zadając je kilka razy pod rząd w głowę i tułów mistrza Olafa.

Uthar

Sierpowy Olafa dosięgnał celu i iderzył w przeciwnika, jednak zamist trafic w klate trafił w ręke przeciwnika, tuż pod barkiem. Natomist ciosy krótkie odzrzuciły krasnoluda na dystans.

Bjarnie

Bjarnie popatrzył na krasnoluda szykującego się do kolejnego ataku.
- Czas mości szkutniku - powiedział drapiąc się po głowie - w ten sposób do niczego nie dojdziemy, chyba że noc nas tu zastanie - słowa te miały wyrazić szacunek dla umiejętności pięściarskich Olafa.
Mat wskazał znacząco na broń złożoną przed walką przy wejściu na plac.
- W rękach załóżmy żeśmy jednako mocni - zaproponował - To może czas pomachać prawdziwym orężem, treningowo ma się rozumieć - spojrzał czekając na odpowiedź.

Olaf Wręcemocny

-Treningowo... hmm... to może w takim razie w ramach zaprawy stoczymy bój na sztachety? - Krasnolud uśmiechnął się szeroko.

Bjarnie

- Czemu nie mości szkutniku - również się uśmiechnął - jeno miej wzgląd na łeb mój bo on nie taki twardy jak wasze czachy - Bjarnie podszedł do drewanianego ogrodzenia i ruchem zdradzającym niemałą wprawę Very Happy

wyrwał dwie sztachety. Jedną rzucił w kierunku Olafa.
- Może być?

Olaf Wręcemocny

Krasnolud ujął podaną sztachetę za jeden z końców i uważnie ją oglądnął, a także sprawdził jej wyważenie.
- Takkk.. Całkiem niezła. To dość gadania bierzmy się do roboty.
Olaf ujął deskę z widoczną wprawą i stanął w jednym z rogów ringu.

Bjarnie

- Poczynaj mości szkutniku - powiedział z uśmiechem patrząc na swój "oręż".

Olaf Wręcemocny

Krasnolud z wyrażnym "hympf" zaatakował horyzontalnie sztachetą mierząc w tors Bjarniego Very Happy

Bjarnie

Bjarnie trzymając swój "oręż" w solidnym dwuręcznym uchwycie łupnął potężnie mierząc w nadciągającą sztachetę szkutnika z zamiarem wybicia mu jej z rąk.

Narrator

Dwie sztachety dzierżone przez zaprawionych w używaniu tego typu oręża wojowników uderzyły w siebie z ogłuszającym łomotem po czym popękały w chmurze pyłu wprawiając walczących w konsternację. Tak oto złośliwość rzeczy martwych przerwała póki co pojedynek ... .

Bjarnie

- O żesz ty w rzyć kopana - zatchnął się z wrażenia pirat - ... decho. No co to do wszystkich diabłów za tandeta.
Podszedł do płotu i po dłuższych ogledzinach wyrwał kolejną sztachęte. Dla pewności grzmotnął nią parę razy o ziemię sprawdzając wytrzymałość.
- Cóż szkutniku - powiedział - Chyba nam przyjdzie zacząć raz jeszcze.

Olaf Wręcemocny

Tak to jest.. jak chcesz zrobić coś dobrze zrób to sam... co za partacz ten płotek robił? - po krótkich oględzinach wyrwał kolejną deskę. MIejmy nadzieję że tym razem wytrzyma - powiedziawszy te słowa zamachnął się sztachetką na Bjarniego.