Piraci Morza Czaszek

DarkWLW

Przeszed sobie po mieście Thanatos Dark i zapraszał ludzi Chodzcie, chodzcie na wielki plac strzelniczy, wybudowny w twierzy. Naucze was strzelać, tak jak tylko umeija strzelać elfi łowcy.
Paru ludzi(i nei ludzi) pojawiło się na plac i zapytało Czy można zobczyc co umiesz? Thantos strzelił 10 strzął w środek tarczy strzelniczej i odpowiedział: Jeśli to jest mało to nie wiem czy ktoś umie mniej. A ludzie na to odpowiedzieli Dobrze, bądź naszym nauczycielem.

kashub

Strzelanie? Co? Gdzie? Jak? Za ile?
Podchodzi bliżej...
Cóż, chętnie bym się nauczył - zawsze się może przydać. Pokaź, pokaź, pokaź...

Wink

Fatalis Kadrin

- Strzelanie... - burknął krasnolud - więcej w dupe dam rzucając moim toporem.
Nikt z tych, którzy szli za Thanatosem specjalnie nie zwrócił uwagi na marudzenie krasnoluda. Fatalis nawet się tym nie przejął i skierował swe kroki w stronę karczmy, a reszta towarzystwa, tak jak zapowiedział Thanatos, w stronę Twierdzy.

Reviri

Pojawiła się Railla z kuszą i kołczanem pełnym bełtów.
-To tutaj mozna trenować strzelanie?No to z drogi.- i zabrała się do ćwiczeń.

Heff

Jak co dnia o świcie zanim kogut zdążył skończyć poranną serenade na placu słychać świst strzał. Nikt nawet nie podnosił się ze swego łoża ponieważ wiedział że to zapewne Heff doskonalił swoje umiejętności..Dzisiaj miał wyjątkowy refleks ponieważ strzały leciały jedna po drugiej z taką częstotliwością że cisza panowała jedynie wtedy kiedy piracki "snajper" robił sobie przerwe na złapanie oddechu i łyknięcia świeżej źrodlanej wody

Uthar

Nutrin jak zwykle Cwiczył sie w rzucaniu różnymi ostrymi i mneij ostrymi przedmiotami. Poczynajac od surikenów, a kończac na metalowych kulkach. Zależeni od broni zmieniał techniki rzutów, surikeinami rzucało sie płasko, sztyletu rzucał trzymiac je za ustrze i wykonujac delikatny ruch reka połaczony z wykrzywieniem nadgarstka. Kulkami natomiast rzucało sie róznie zaleznie od odległosci celu, jeśli cel był blisko to płasko jeśli dalej to z wieksza i wyższa trajektorią. Był zapamiętaly w tym ćwiczeniu po tym jak Railla opuściłą wyspe.

Jeremiasz

Gdy zapadał zmrok na plac wszedł Jeremiasz. Wyciągnął cisowy łuk i kołczan strzał z lotkami z gęsich piór. Stanoł w odległości bliskiej 60 stóp i wycelował w tarcze. Naprężył cięciwe do granic możliwości i strzała wystrzeliła z ogromna predkością. Wbiła się obok środka tarczy. "Cóż za strzał, ale nie celnie" pomyslał. Po czym wyciągnął jeszcze jedną, ocenił siłę wiatru i strzeli tym razem w sam sródek tarczy " Jeszcze to potrafie" stwierdził. Schował łuk i powędrował do swej skrytki i przyniósł jego najlepszą kusze którą odziedziczył po dziadku. Stanął w odległości 100 stóp. Naciągnął cięciwe, włożył bełt i pociągnął za spust. Usłyszał tylko drżenie strzemia. Podszedł i z zadowoleniem stwierdził, że nie zapomniał nauk dziadka. Postanowił zostać jeszcze chwile i poćwiczyc.

Olaf Wręcemocny

Przypadkiem niedaleko strzelnicy przechodził krasnolud. Splunął na widok kusz i luków.
- Takie rzeczy załatwiamy u nas inaczej...
W jego rekach pojawił się toporek do rzutów. Jeden ruch ręki, świst przecinający powietrze i po chwili toporek wylądował w centrum tarczy, niemal przecinając ją na dwoje.
- Raz a dobrze.. nie lubię jak się robi z przeciwnika jeża.

Uthar

Pachołkowie zamietli plac strzelniczy. Strząły będace do niedawana w tarczach zostały usuniete, same zaś okregi były odmalowane. Odległość idelnie ustalona na 50 metrów. Nutrin doglądał ostatnich przygotowań przed turniejem.

Danath Ken'ar

Hmm... wspaniałe miejsce by dokopać Jeremiaszowi. powiedział do Nutrina uśmiechając się.
Mam nadzieję, że ten pirat szybko się tu pojawi. dodał siadając na ziemię.

Uthar

Hej pachołkowie przynieśc mi tu ino szybko dwie ławy. Jak powiedziałtak zrobili i ustawili je przy jednej ze scian. Sam on usiadl na ławie.
Nie wiem keidy sie pojawi to jego sprawa. Położył łuk na kolana wraz z strzalami. Łuk pamiętny bo w porcie z niego strzelano dosc często.

Danath Ken'ar

Drow dosiał się do Nutrina ławę.
Hej Ty!! podejdz tu. zawołał chłopa, który pracował na placu strzeleckim.
Tak?? zapytał zainteresowany robotnik.
Masz fajkę??
tak
Więc ustań koło tarczy i podnieś fajkę w górę. wydał rozkaz pirat.
Ale.. robotnik zaczął się zastanawiąc o co chodzi wojownikowi, lecz Denath szybko rozwiał te myśli.
Ale już!! ryknął Mroczny Elf.
Pachołek ustał koło tarczy i podnilósł fajkę do góry. Denath wycelował i powiedział.
Lepiej dla Ciebie żebym trafił!! krzyknął do niego i nacisnął spust.

allam

Allam akurat weszła na plac strzelacki i zobaczyła co wyprawia drow.
- Danath, dobrze się czujesz? może zbyt duże ilości śłońca ci zaszkodziły? - w jej głosie nie było ani śladu kpiny lub ironi, była śmiertelnie poważna. - Może udasz się do lazaretu? - zapytała troskliwie.

Świat

Tak tym razem usało sie trafić w fajke, ale nastepnym razem moze sie nie udać. Parobek miał dużo szczęscia ale i tak osunał sie w zemdleniu.

Danath Ken'ar

Nie bój się Allam jak widzisz kusznik ze mnie niezły. Wiedziałem, że trafię. Jeśli chcesz też możesz trzymać fajkę, a Ja będe strzelał. zwrócił się do kobiety śmiejąc się cicho.