Piraci Morza Czaszek

Bonaparte

Więc idziemy
_______________
Zmieniłem bo serio nie wiedziałem co sie dzieje bz mapek

Terlyn Dalael

Terlynn stanął jak wryty widząc że wszystkie gobliny już nie żyją a dwa pozostałe zdołały wcisnąć się pod beczkę
-No panowie wygląda że robota jest wykonana,proponuje wrócić do Helgii po należne wynagrodzenia,albo chociaż napić się czegoś dobrego-powiedział Terlynn z uśmiechem.

Uthar

Proponuje zaja sie tamtym leżacym w kacie nim sie wykrwawi moze powie cos ciekawego, trzeba by sie uda tez do Helgi po nagrode i byc mozę jakos zasypa dziure, lub sie do niej dostac. Wytarł swój miecz.

Jeremiasz

Pierwsze zlecenie wykonane. Zgłodniałem powiedział Jeremiasz po czym ruszył za towarzyszami do wyjścia.

Terlyn Dalael

-Proponuje by Bonaparte zajął się tym małym goblinem-ponieważ z nas wszystkich chyba jako jedyny zna się na leczeniu ja mu pomogę a reszta niech idzie powiedzieć Heldze że problem goblinów został rozwiązany-

Danath Ken'ar

- Myślę Terlynie, że ten goblin powi nam coś nawet bez leczenia jego ran- nie wiele już mówiać drow chwycił za sejmitar i ruszył ku goblinowi. Gdy był wystarczająco blisko przyłożył mu szablę do gardła.
- No goblinku... teraz wszystko ładnie nam wyśpiewasz, a jak nie to gwarantuję, że Moi przyjaciele nie zajmą się Twymi ranami...

Bonaparte

Jak nie będzie chciał mowic to zmiast mikstór leczących moge użyć specyfików sprawiających bul, spowalniająych śmierć itp. to zazwyczaj dziala na takich.

Goblin

Nie! Nie zabijajcie mnie! Ja nic nie wiem! Prosze!!

Danath Ken'ar

- Wiesz kto to mroczny elf??- Denath przejechał sejmitarem po policzku stwora robić nie wielką ranę.- Liczę do trzech... 1

Goblin

No dobrze! Co chcecie wiedzieć, powiem ale nie zabijajcie mnie!

Kto sie wcila w ta postąc proszony jest na gg admina.

Bonaparte

Właściwie co my chcemy wiedzieć? Spytał mało-skapnięty Bonaparte

Uthar

Przydąło by sie pozna własciwy cel ich odwiedzin tu.

Danath Ken'ar

- Kto wydał rozkaz zajęcia piwnicy?? kto jest waszym przywódcą... masz Mi wymienić wszystko nawet datę urodzenia jeśli Ty w ogóle się urodziłeś- splunął na głowe goblina z miną pełną pogardy. Szabla drowa przechylała się to w lewo to w prawo na klatce piersiowej stwora.- No mów!!- ryknął robiąc goblinowi niewielką ranę na przedramieniu.

Bonaparte

Danathu zaraz się nam wykrwawi ten goblin jak będziszgo tak ranił.

Danath Ken'ar

Drow odwrócił się do Bonaparte'go z gniewem w oczach.
- Ten plugawy stwór nie zasługuje nawet by żyć...- syknął odwracając się do goblina.- 2!!- krzyknął obrzucając humanoida wściekłym spojrzeniem.