Piraci Morza Czaszek

Mordrag

-Jak zwał tak zwal.Ale na przyszlosc celuj w goblina jak na ziemi lezy a nie jak go niose.Bo nastepnym razem nie bede juz rozmawial.

Podniosl scierwa i ruszyl dalej.....

Danath Ken'ar

Zmierzył Mordraga wzrokiem.
- "Taa też Cię kocham..."- pomyślał śmiejąc się w duchu.

Sol Angelika

Sol wrzuciła ostatniego swojego goblina na górę i usiadła na podłodze...
- Chyba się trochę przeliczyłam z siłami... - uśmiechnęła się do Terlynna... - Nieźle się zmęczyłam... - oddychała ciężko... - No to teraz co? Idziemy podpalać? - wyciągnęła ku niemu rękę, by jej pomógł wstać...

Terlyn Dalael

-Oczywiście,ale poradzę sobie sam-odpocznij-podał jej rękę przez chwilę ich spojrzenia skrzyżowały się,przez jego głowę przeleciały wspomnienia dawnych czasów,piękne wspomnienia ale wiedział że to co do niej czuł to juz historia.
-Echem,powinniśmy podpalić te ścierwa bo jeszcze nas świt zastanie-powiedział wymuszając uśmiech.

Mordrag

-To chodzmy Terlynie.Ulozymy stos i podpalimy je.Nie zapomnij wziasc cos na rozpalke.Podniosl gobliny z ziemi...

-To gdzie w koncu je podpalimy-powiedzial spogladajac na Terlyna

Sol Angelika

Zauważyła wzrok Terlynna i coś jakby osiadło jej na żołądku... Szybko się jednak tego wyzbyła...
- Już nie przesadzajmy... Jestem słaba, ale nie aż tak... Jak zaczęłam, to skończę... - pobiegła za nimi... - No to jak chłopcy... - wcisnęła się między nich i chwyciła obu pod ramię... - Robimy sobie ognisko? - mrugnęła do nich...

Danath Ken'ar

Różne myśli przelatywały przez głowę drowa... miał ochotę wbić gobliński sztylet Terlynowi w głowę... odczytał z jego oczu... on nienawidzi Danatha. Drow przewracał broń w rękach lustrując wszystko dookoła.

Terlyn Dalael

-No to robimy ognisko-powiedział Terlynn zapalając pochodnie a następnie podpalając brudne od krwi ubrania goblinów.

Mordrag

Mordrag co jakis czas dozucal do ogniska nowe ciala.Z ognia wydobywal sie czarny dym i straszliwy smród.
-Alez to smierdzi.To naprawde sa ścierwa-powiedzial wrzucajac nastepnego goblina do paleniska......

Sol Angelika

"Prawda" - pomyślała dziewczyna... "Śmierdzi niemiłosiernie..." Ona jednak stała obok, bo paleniem zwłok zajęli się faceci... Oddychała jeszcze ciężko... Przysiadła pod jakimś drzewem i patrzyła na nich... Przez głowę przebiegało jej wiele myśli... Odechciało jej się z nimi rozmawiać... Wstała i bez słowa skierowała się ponownie do karczmy...

Świat

Ogień radośnie błakał sie po ciałach. Smrod był znośny.
Nutrin zagłebiał sie w lekture i nieprzeszkadzął mu przy tym smród i ciemnosci.

Jeremiasz

Jeremiasz przysiadł przy ogniu i wdychając dym przypominał sobie czasy wojny w okolicach rodzinnych gdy zgineli jego rodzice. Pogrążony w smutku pochylił głowe.

Mordrag

-Sol gdzie idziesz? Nie pomożesz nam przy tym?-zawolal do dziewczyny

Sol Angelika

Sol słysząc Mordraga zatrzymała się...
- Myślałam, że nie jestem Wam już potrzebna, ale jeśli tak, to chętnie jeszcze zostanę... - skierowała się w ich stronę, po czym przysiadła przy barbarzyńcy i oparła ciężką już, jak na nią głowę o jego pierś...

Mordrag

Objął ją ramieniem.Ogień strzelał i unosił sie coraz czarniejszy dym.

-Tylko zatkaj nos-powiedzial.To nie jest zbyt ladny zapach.