 |
Piraci Morza Czaszek Bo najważniejsza jest wolność!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lapowka
Orator
Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Przez 9 miechów Wrocław a o reszte lepiej nie pytać
|
Wysłany: Śro 18:42, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Łapówka powoli wraz z resztą załogi kończył refować żagle co uchroniło statek przed złamaniem masztu. Zziajany obrucił łeb w stronę chmurzysk i krzyknął Dmij sukinsynu!!! Dmij!!!!!!!!!!! Najprawdopodobniej chodziło mu o wiatr. Wyglądał na zadowolonego z obecnej sytuacji, co nieco zbiło z tropu młodszych rangą załogantów. Wiedzieli, że właściciel burdelu ma nierówno pod sufitem, ale najprawdopodobniej nie doceniali jego możliwości.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lapowka dnia Śro 18:44, 18 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fatalis Kadrin
Krasomówca
Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 629
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec
|
Wysłany: Śro 18:43, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Fatalis z poważną miną spojrzał na horyzont. Ocenił sytuację, chwilę pomyślał...zamknął oczy. Gdy otworzył, już nieco spokojniej rzekł:
- Burza na godzinie pierwszej. Na razie nie ma co ryzykować... szykuje się potężny sztorm. Czuje to w moczu.
Po krótkiej pauzie swe słowa skierował do Gungan'a, który aktualnie był przy sterze:
- Zwrot przez lewą burtę, 45 stopni. Musimy ominąć tą burzę bo aż stąd widze, że nieciekawie byłoby się w nią wpierniczyć. Szkoda alkoholu... już i tak pare beczek zanurkowało.
Po czym, mówiąc do siebie niekulturalne słowa, wspominając coś o nawigatorze krasnolud zaczął szwędać się po pokładzie. Na odchodnym dodał:
- Prędkość ta sama, chyba, że sytuacja się zmieni.
Oddalając się już od stanowiska sternika myślał - kurwa, za mądry ostatnio jestem...a mądry, za kulturalny. We łbie mi się przewraca. Chyba za mało pije a za duże pracuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Valsandrios
Orator
Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Częstochowa - Lublin
|
Wysłany: Śro 21:16, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Oqluszony jakas beczka, Val dopiero doszedl do siebie. Jeqo oczom ukazala sie wielka, czarna chmura, co jakis czas rozswietlana piorunami. Drow przelknal sline, rozejzal po pokladzie w poszukiwaniu stabilnej konstrukcji, ktorej w razie potrzeby mozna by sie przytrzymac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bjarnie
Krasomówca
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 648
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kudowa Zdrój
|
Wysłany: Śro 21:28, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Bjarnie spokojnie przewiązał sie liną w pasie, która wcześniej zamocował do podstawy steru. Choć Ymir był znacznie solidniejsza jednostką od statków, którymi pływał do tej pory to stare wspomnienia wciąz tkwiły w jego głowie. A ostatnia rzeczą o jakiej marzył było podążenie śladem beczek, które pewnie spoczywały juz na dnie uszczuplając jeszcze bardziej pirackie zapasy. Czując się znacznie bezpieczniejszy obserwował spokojnie poczynania sternika i całej załogi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lapowka
Orator
Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Przez 9 miechów Wrocław a o reszte lepiej nie pytać
|
Wysłany: Śro 21:48, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Łapówka zwijał się jak w ukropie opierniczając od czasu doczasu tych co się w zasięg jego wzroku zbytnio pchali. Nie planował przywiązywania się do czego kolwiek. Uważał, że rachunek prawdopodobieństwa działa na jego kożyść więc nie ma się co martwić. Spojżał z politowaniem na kapitana uwiązanego do swojego okrętu. Co el comendante jak już coś się spier...li to idziecie na dno ze swoim maleństwem? zaśmiał się paskudnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bjarnie
Krasomówca
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 648
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kudowa Zdrój
|
Wysłany: Śro 22:00, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
- Urodzony bosman - pomyślał Bjarnie obserwując Łapówkę - Biega, klnie wszystkich wokół. Ale przecie na pokładzie znajduje się cały dorobek jego życia więc nie dziwota bo z własnej dupy raczej nie wyżyje"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Awruk
Krasomówca
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Czestochowa
|
Wysłany: Czw 17:26, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
calkowicie juz przemoczony Awruk, klnac pod nosem ile wlezie, uwijajal sie zrecznie przy buchtowaniu olinowania. Mokre ubrania przyklejaly sie do cial piratow... przez poklad co chwila przewalala sie woda.
- No szlak by trafil to przekleta burze... - Drow podniosl piesc i zaczal wygrazac niebu i morzu. Nagle zaprzestal swoich grozb i ze strachem w oczach skoczyl do przywiazanego do jednej z burt Bjarniego
- Te, Bbbiarnie... jak wyglada Lewiatan? - spytal pirat lekko drżacym glosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narrator
Czasopostowy
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:11, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Los nie był łaskawy dla piratów. Sirioni, bóstwo ludów nadmorskich juz od dawna żywo interesowała się życiem małej społeczności Vanui. Rdzenni mieszkańcy od wieków oddawali jej cześć ale pewni siebie, dumni piraci nie dbali nic a nic o przychylność morza i jej pani. Miotana złością w swym podwodnym pałacu postanowiła przesłać im przesłanie, bardzo czytelne przesłanie.
Załoga Ymira wciąż walczyła z szalejącym żywiołem zbyt zajęta by spostrzec zbliżające się niebezpieczeństwo. Dopiero błysk piorunu pozwolił zauważyć jednemu z nich "upominek" wysłany przez Sirioni.
Pokryty łuskami, olbrzymi wąż morski płynął w stronę brygu nic nie robiąc sobie z szalejącego sztormu. Gnany rozkazem swej pani raz po raz szczerzył szczękę najeżoną dwoma rzędami ostrych kłów, które już za chwilę miały uderzyć, rozszarpać i posłać w otchłań morza dziwne, nieznane mu stworzenie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Narrator dnia Pią 11:28, 20 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bjarnie
Krasomówca
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 648
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kudowa Zdrój
|
Wysłany: Pią 9:28, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
- Czy ty kur..a musisz zadawać takie durne pytania - przekrzyczał ryk wiatru odwiązując się równocześnie.
Za nimi z prawej burty nadciągała bestia kierując się nie wiadmomo czemu wprost na nich.
- No to teraz możecie się wykazać panowie - powiedział kwaśno do swoich nieco zwaśnionych sterników i polazł na środek pokładu.
- Łucznicy na prawą burtę - ryknał zastanawiając się w myślach czy mają wogóle jakiś strzelców w załodze - Będziemy mieli gościa!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Terlyn Dalael
Krasomówca
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Dawniej:Ze smoczej doliny Teraz:z pokładu:)
|
Wysłany: Pią 10:06, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-Na otchłań!!-krzyknął Telrynn gdy zobaczył węża morskiego,natychmiast też rzucił wszystkie poprzednie czynności i chwycił za swoją kuszę a następnie wycelował i czekał na odpowiedni moment do strzału.
Bełt którym załadował kusze nie był zwyczajny był nasączony trucizną najbardziej jadowitego stworzenia jakie Telrynn znał-wielkiego pająka(wiem mało oryginalne ale nie mam werwy by wymyślić coś bardziej jadowitego).
Po chwili gdy wąż znalazł się bliżej Telrynn wycelował w jedno z jego ślepi domyślając się że jego łuski chronią go w tym miejscu znacznie słabiej a następnie strzelił....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gungan
Postowy
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 14:56, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Gungan biegł z wyciągniętą kuszą do sterburty jak tylko usłyszał wołanie kapitana, złożył się do strzału wypatrując zagrożenia przechylony przez burte nagle przed jego nosem wychylił się z wody wielki ogromny trójkątny łeb morskiego gada. Gun nie namyślając się wpakował mu bełt starając się celowac w podgardle wielkiego gada.
- W gardziel panowie w rzyc chędożonego, ma w tym miejcu najsłabszy pancerz z łusek!!- krzyknął napinając jednocześnie kuszę po raz drugi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mordrag
Krasomówca
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kędzierzyn
|
Wysłany: Pią 18:55, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Mordrag stanol kolo Guna i wyciagnal swoj wielki topor.Bełt z kuszy wbil sie w szyje gada.Slychac bylo przenikliwy pisk i ryk potwora.Troche ogluszony i krwawiacy waz lekko osunal swoj wielki leb na wysokosc burty.Tylko na to czekal.Chwycil oboracz swoj topor i zamachnal sie z calej sily.Probowal trafic w gardziel lecz z powodu sztormu stracil nieco rownowage i ostrze wbilo sie w wielkie oczy gadziny.Krew trysla na wszystkie strony.Skowyt besti mieszal sie z rykiem sztormu i burzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narrator
Czasopostowy
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:20, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Morski wąż zaryczał straszliwie dając upust dławiącej go wściekłości. Zranione ślepie przeszyło bólem całe jego cielsko. Teraz liczyło się tylko jedno. Śmierć małych, śmiesznych istot, które w niewiadomy sposób zadały mu cierpienie. Potężne zwoje zawirowały pod wodą i bestia wychynęła z wody w swym budzącym strach ogromie. Przez chwilę piraci mogli obejrzeć sobie dokładnie opancerzone zwoje, które raptem runęły na pokład miażdżac i krusząc wszystko co stanęło na ich drodze. Teraz olbrzymia najezona śmiercionośnymi zębiskami paszcza lewiatana miotała się po pokładzie szukając ofiary.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Terlyn Dalael
Krasomówca
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Dawniej:Ze smoczej doliny Teraz:z pokładu:)
|
Wysłany: Sob 10:19, 21 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Telrynn patrzył z podziwem na mocarnego barbarzyńcę wbijającego bełt z kuszy w ciało potwora morskiego,jednocześnie Telrynn cały czas posyłał kolejne bełty w ciało potwora.
Telrynn widząc jak radzi sobie potężny człowiek odprężył się nieco,humor pogorszył mu się kiedy potwór wdarł się na pokład zmuszając Telrynna do nagłego uniku przed ogonem bestii.
Telrynn przetoczył się w ostatniej chwili i zapytał w myślach:-czemu podajesz nas próbie Sirioni?,jeśli chcesz ofiary za bluźnierstwa wobec siebie zabierz mnie,poświęcę się dla dobra ogółu odpowiedz jeśli masz odwagę!!!!-zawołał w myślach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Awruk
Krasomówca
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Czestochowa
|
Wysłany: Sob 10:49, 21 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Awruk w ostatniej chwili odskoczyl unikajac zmiazdzenia. Przeturlikal sie po pokladzie pod burte.
"Bez sensu, nasze ciosy przeciwko tej bestii sa porownywalne do klucie iglami rozjuszonego byka.." Awruk myslal goraczkowo nad jakims wyjsciem z tej oplakanej sytuacji. "Szlak by to trafil... A jakby tak dac mu w ofierze kapitana..." przemknelo mu przez mysl "bez sensu i tak go zje i tak... Hmm a moze by tak..." Awruk zerwal sie z pokladu i ruszyl biegiem w kierunku cielska besti. Z rozbiegu odbil sie zrecznie od desek pokladu, zrobil salto w powietrzu by wyladowac na grzbiecie potwora. Luski okazaly sie jednak zbyt sliskie, Drow poslizgnal sie i zamaszystym lotem trafil w otwarte drzwi do ladowni znikajac z oczu reszcie walczacych towarzyszy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|