Piraci Morza Czaszek

Olaf Wręcemocny

Oba zamówienia nie są zbyt pracochłonne.. chodzi mi o wykonanie.. ale trzeba zabrać się za szkice. Więc jeśli mogę to prosiłbym o pozostawienie mnie w samotnośći... Plany powinny być gotowe jutro wieczorem badz pojutrze Ruchami rąk zaczął wyganiąc piratów z izby.

Edytka: Prace podstawowe zostały ukończone niezwykle szybko przez rzemieślników, przeklenstwa Olafa dodawały im sił. Zostały tylko szczegóły ktore wymagają rozmów cztery oczy. Szkutnik przywołał do siebie dwóch chłopców na posyłki aby poinformowali piratów o tym fakcie.

Bjarnie

- Khem, khem - zasygnalizował swą obecność pirat - wybaczcie mistrzu, że znowu rzyć zawracam. Rzecz w tym, że bryg mój w porcie stoi, bez załogi jak sierotka jaka, a ludziska gadają, że pomocy udzielić możecie w zebraniu kadry niezbędnej. I was oczywiście też na rejs dziewiczy zapraszam. Chyba że czasu nie starczy bo roboty widzę huk - dodał.

Lapowka

Lapowka dojżał przez okno szkutnika wspomagającego wenę kuflem przedniego piwa. Nie zapukał jak to ma w zwyczaju i wlazł do środka jak ostatni ham co zbyt dużo nie mijało się z prawdą.
Skutnik wyglądał na wku.. zdenerwowanego niemiłosiernie.
Krypy mi potrzeba ma być mała (4 do 6 metrów), dzielna (ma dobrze chodzić pod wiatr), orzaglowanie trójkątne około 30-40 metrów. Najlepiej z najprzedniejszego drewn jakie dostaniesz w tej plugawej okolicy cena nie gra roli.
Wyżucił z siebie jednym tchem i czekał na reakcję mistrza.

Uthar

Szkutniku co z moja łodzia bo chce nią wypłynąc.

winko

Zawsze chciałem zamienić parę słów z Tobą o szlachetny Utharze. Jeśli pozwolisz, to byłbym zaszczycony swoją obecnością na Twojej łódce.

Bjarnie

Pirat wlazł do środka w poszukiwaniu Olafa szkutnika.
- Mistrzu - wydarł się od drzwi - Pomocy mi trza !

Lapowka

Do sadyby szkutnika wlazł w pośpiechu lacert. Sprzętu mi trza fachowego tylko sza, nikomu ani słowa - pełna konspiracja.

Olaf Wręcemocny

Szkutnik uważnie rozejrzał się dokoła i dał gestem znać lancertowi by poczekał chwilę. Wyszedł z pomieszczenia, by niedługo potem wrócić. Wręczył Łapówce płócienny worek, z którego wydobyło się metaliczne brzdęknięcie. Powodzenia - szepnął i mrugnął przy tym znacząco.

Lapowka

Dzięki wielkie, życzę ruchu w interesie, bywaj! Powiedział jaszczur zarzucając na plecy hałaśliwy worek. Oddalił sie w pośpiechu.