Piraci Morza Czaszek

Danath Ken'ar

- Łapówka dawaj tu młodą drowke- zwrócił się do jaszczura.

Narrator

Z pomieszczenia obok wysunęła sie mala filigranowa Drowka. Biale zeby i zadziorny blysk w oku dodawal jej dodatkowago uroku. Ubrana byla jedynie w zwiewna zielonkawa przeswitujaca szate. Obrzucila wzrokiem Danatha
- Lapowka kto to jest? - skrzywila sie lekko - Ja myslalam ze tu bede wojownikow zadowalac a ten sie zachowuje jakby z wypasu swin dopiero co wrocil... - szepnela Jaszczurowi na ucho, ale na tyle glosno by Drow ja uslyszal.

Terlyn Dalael

Drzwi uchyliły się i do środka wkroczył Terlynn w kapeluszu założonym tak by zasłaniał ślady niedawnego bicia które spuścili mu orkowie,rozejrzał się po pomieszczeniu.
-Witaj Bjernie,witaj Denacie,witaj Łapówko,i przede wszystkim witam młodą piękną dame i pięknych oczach i...nie tylko oczach-powiedział delikatnie całując dłoń drowki na powitanie a następnie usiadł i zapytał pozostałych.
-Widzę że masz ruch Łapówko,dlaczego mnie to nie dziwi?,działo się coś ciekawego w czasie mej nieobecności?-zapytał elf.

Lapowka

Ano nic specjalnego się nie wydarzyło, w każdym bądź razie niec czego mógłbyś żałować. Danathcie nie będzie nietaktem jak nas opuścicie. Ta dama wskarze Ci drogę. Zwrócił się do drowa Łapówka widząc jak zerka na drowke. Terlynie czy dla Ciebie również czegoś poszukać? Spytał lacert widząc, że prawdą jest stare przysłowie: "Pańskie oko konia tuczy".

Danath Ken'ar

- No to chodzmy- mruknął poszczając oczko drowce.

Terlyn Dalael

-Nie dziękuje drogi Łapówko,może za chwile-powiedział Terlynn patrząć na drowke uwodzicelskim uśmechem.

Jeremiasz

Podobno półeflki sa dane daj mi jakas, tu kasa Smile

Danath Ken'ar

- Ee Terlyn ta jest moja- syknął do kamrata kładąc dłoń na sejmitarze.

Terlyn Dalael

-Nie zamierzałem ci jej odbierać,musisz jednak zrozumieć że nawet wobec damy trudniącej się taką profesją powinieneś zachowywać więcej szacunku,i jeśli ta młoda dama będzie się skarżyć po powrocie na twoje zachowanie zmuszony będę interweniować i osobiście nauczyć cię szacunku-powiedział wyzywająco.
Po chwili zaś dodał:-więc zachowuj się godnie mości Denacie-

Danath Ken'ar

- Uuuaaa, no to chodz naucz Mnie szacunku!!- krzyknął do Terlyna wyjmując sejmitary z pochw do połowy.

Terlyn Dalael

-W porządku niewychowany majtku wygląda na to że ktoś musi ci dać lekcje dobrego wychowania,ale nie tutaj,tutaj jest za mało miejsca,spotkajmy się na placu w twierdzy za 10 minut-powiedział Terlynn po czym ukłonił się kobiecie.
Po chwili zaś dodał-Łapówka,daj pani wolne do końca dnia,ja płace,przyślij mi rachunek po prostu-powiedział Terlynn i ruszył na plac.

Danath Ken'ar

Drow zdenerwowany wyjął jeden z sejmitarów wymierzając w głowę Terlyna niby strzelbą. Udał, że strzela.
- No tak. Stawię się tam za jakieś pare godzin- uśmiechnął się złośliwie. Schował sejmitar i czekał aż ktoś coś powie.
- No Łapówka daj tu jakąś inną młodą drowkę, bo ta chyba ma wolne- spojrzał na nią takim wzrokiem jak by mówił "Wyjdziesz z tąd, a posmakujesz Mojej stali".

Lapowka

Nie dymić tutaj Pnaowie bo sam wam wpiepszę i się skończy dzień dziecka. Ta Pani będzie miała wolne wtedy kiedy ja zadecyduje więc możesz się na nią zdecydować, a broń proszę zostawiać w depozycie u Adeli. Ostatnią uwagę skierował do wszystkich obecnych.

Danath Ken'ar

- Nie ma sprawy Łapówka- drow jednym zręcznym ruchem rzucił sejmitary do Adeli, która ledwo uszła z życiem.
- No to chodzmy- powiedział do drowki klepiąc ją po tyłku.

Adela

Jeremiaszu proszę do pokoju nr 5 na pietrze, tam czeka na Ciebie wymażona niewiasta. Powiedziała Adela uśmiechając się uwodzicielsko w stronę pirata.