Piraci Morza Czaszek

Adela

Drzwi otworzyła Adela rozglądajac sie do okoła - Kim kolwiek jesteś witaj zawołała nie widząc nikogo.

Danath Ken'ar

- Łapówka!!- krzyknął drow, gdy doszedł do burdelu.
- Otwórz chcę się zabawić!!

Bjarnie

- To stań w kolejce - zastopował go nieco mat siedzący tu już od dłuższego czasu w oczekiwaniu na rozrywkę.

Adela

Wyposzczonym piratom drzwi otworzyła Adela. Spokojnie Panowie piraci, dobijaciue się jakby to miała być wasza ostatnia wizyta. Zapraszam, na pewno się coś dla was znajdzie. Jak chcecie się widzieć z szefem to już wołam, a jak tylko jako klienci przybywacie to chętnie doradzę. Tymczasem raczycie spocząć. Wskazała kanapy w hallu.

Bjarnie

- Słyszałeś Danacie - szybko powiedział pirat - Racz spocząć a my tutaj - klepnął Adele po tyłku - obgadamy kwestię...hmmm doradctwa.

Adela

Niech Pan zachowuje wigor na wieczór, bo może byc długi i przyjemny, a to pierwsze na pewno nie od dziewczyn zależy. Odgryzła się matowi.

Bjarnie

- Co do pierwszego - pirat znacząco mrugnął - to pewność jest moja panno, a i na drugi problem zaradzić można - zza pazuchy wyciągnął flaszkę z tajemniczą zawartością.

Danath Ken'ar

- Adela sprowadz tu jakąś dziwke, bo nudze się już. Albo możesz sama się mną zająć.

Bjarnie

- Trochę szacunku dla damy - całkiem poważnie powiedział mat - Zresztą panna Adela już zajęta. Przeze mnie - teraz był już śmiertelnie poważny.

Danath Ken'ar

- Dość tego, nie będe tu siedział bezczynnie- to rzekłwszy wstał i opuścił zamtuz.

Lapowka

Dokąd to się tak śpieszysz? Zagadnął Danatha Łapówka mijając go w drzwiach. Nie podba się obsługa, czy ważne interesy wzywają. O już widzę przyczynę. Powiedział właściciel spostrzegłszy wikinga. Nasz mat pewnie uraczył Cię jedną ze swych sztandarowych złośliwości. Nie przejmuj się to komplementy w jego ustach.

Danath Ken'ar

- Łapówka jeśli łaska sprowadz tu kogoś- mówiąc to podkreślił słowo "kogoś".

Lapowka

Się robi, tylko jak Pańskie preferencje odnośnie rasy i "walorów". Kilka słów i Adela każe się Panu zgłosić w odpowiednim pokoju. Dla stałych klientów oczywiście zniżka.

Jeremiasz

Do domu "publiczneg" wszedł Jeremiasz
Huh, wkońcu dotarłem, zimno na polu, Lapowka może masz jakąś kobiete co mnie zagrzeje? powiedział podchodząc do lacerta

Lapowka

Do wyboru do koloru! Odparł lacert. Co sobie zyczysz Jeremiaszu?