Piraci Morza Czaszek

Terlyn Dalael

-Prawda, mamy interesy do omówienia a na rozrwkę przyjdzie czas póżniej acz uważam że możemy się przy okazji napić-powiedział Terlynn z uśmiechem

Gungan

-Mam ze sobą cały antałek przedniego bimbru, jak zabraknie to doniose- Gan dzwigał raczej potężnych rozmiarów antał niż antałek
-Łapówka podaj jakieś... hmmm czyste szkło i zakąske i zastanów się nad jakąś taryfą ulgową na swój towar, wszak jesteśmy jak by nie patrzeć dziś tu niejako hurtem więc i ceny winny być niższe- pirat klepnął poufale jaszczura w plecyl

Lapowka

Bimber się znajdzie, a i część panienek wróciła na stanowiska dla wszystkich nie starczy, ale widzę że i nie wszyscy tu w tym celu. Powiedział zerkając z pode łba na Nutrina. Rozgoście się! Wskazał wszystkim kanapy w "poczekalni" i poszedł po szklanki.
A na darmoche to nie masz co liczyć, starczy wam tego dobrego, po ostatniej wyprawie toście się już wszyscy rozochocili, a ja niby za co mam żyć. Zrobił minę mnicha ascety.

Uthar

Dwie sprawy, bedziemy potrzebowa pokoju, ktory bedzie można zamkna pod kluczem. Wybuchowe niespodzianki mam na dni morza. Które rozerwa towarzystwo. Myśle, że spodobają sie naszemu gospodarzowi. Ale o tym sza. Jak bardzo bylibyscie mnie lojalni ? Powiedział prosto z mostu mistrz.

Danath Ken'ar

Eeeeeeeeeeee bardzo? odpowiedział żartobliwie Danath uśmiechając się lekko.

Mmaadag Cemfrid

Tak bardzo jak zawsze! Czyli do samego końca przyjacielu! Odpowiedział z pełną powagą Mmaadag.

Lapowka

Ja osobiście tak bardzo bym nas nie testował, bo lojalność jest jak wszystko inne, kwestia ceny po prostu. I tą ceną nie muszą być pieniądze. Rządanie od kogoś bezwarunkowej lojalności jest nie na miejscu. Każdy może się wyłamać. Na przykład jeśli uzna że tak będie lepiej dla suwerena bo ten utracił częśc ze swojego zdrowia psychicznego.
Kończę te filozoficzne wywody i idę ulżyć fizjoilogi. Powiedział Łapówka idąc się odlać.

Uthar

Hiehie. Dobra zawołajcie mnie jak skończycie. Poczym sie obrócił i wyszedł.

Terlyn Dalael

-Bawcie się dobrze,ja w każdym bądz razie idę na spacer-po tych słowach Terlynn wstał i wyszedł.

Danath Ken'ar

No Łapówka załatw tu jakieś panienki, bo nudy !! Krzyknął do Lacerta Danath już trochę podpity.

---------------------------------------------------------------
Mroczny Elf spojrzał przez okno na słońce i stwierdził, że też już opuści zamtuz.
Oj bracia, jak ten czas szybko leci. Ja muszę już lecieć. Ahoy!! krzyknął Danath. Po chwili odwrócił się na pięcie i wyszedł z budynku.

Lapowka

Łapówka powrucił z kibla patrząc sceptycznie na wykruszające się towarzystwo. Nagle wyszczerzył się od ucha do ucha. No Panowie wreszcie jest nas ile trzeba, teraz panienek nikomu nie braknie. Zapraszam na górę!

Gungan

Gungan popatrzył na jaszczura błagalnie
-JA coś nie mam ochoty na chędożenie dzis ale jak załatwisz wszystko z tymi napalonymi samcami wróc tu do mnie się napic mam ciekawą propozycje

Mmaadag Cemfrid

No ja narazie podziękuję, idę na jakiś czas przejść się po wyspie a potem do karczmy zwilżyć czy tam przepłukać gardło. I po chwili po Mmaadagu już nie było śladu w przybytku Łapówki.

Lapowka

Nie to nie, z chcialem wam udzielić rabatu, trudno. nawet Mat się gdzieś zapodział. W takim razie bywajcie. Powiedział Łapówka zamykając drzwi za ostatnim gościem.

Wulfgar Battlehammer

Do drzwi zaczął się zbliżać mężczyzna wysoki na 2 metry. Z siłą zapukał do drzwi.
Panie Łapówka chciałbym wejść!! krzyknął mając nadzieję, że Lacert go usłyszy.
Chyba nikogo nie ma. stwierdził człowiek i oddalił się od zamtuza.