|
Piraci Morza Czaszek Bo najważniejsza jest wolność!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sol Angelika
Postowy
Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany: Śro 18:48, 10 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Sol przebudził poranny chłód... Nie ubiła zimnych poranków, a tym bardziej nienawidziła spac nago... "To nie dla mnie" - pomyślała... Wstała delikatnie, by nie obudzić Mordraga... Wyglądał tak niewinnie i bezbronnie, kiedy spał... W niczym nie przypominał tego silnego i twardego barbarzyńcy, którym był... Dziewczyna wstałą z łózka, wzięła suchą już sukienkę i nałożyła ją... Nadal czuła chłód przeszywający jej ciało... Nie lubiła lekkich, zwiewnych sukienek... Zawsze bardziej pasowało jej dopasowane odzienie, dzięki któremu mogła się szybko i zwinnie poruszać... Podeszła do małej imitacji lustra i spojrzała w nie, chcąc upiąć włosy... "Blond. Co to w ogóle za kolor?" - pomyślała... Zawsze zastanawiało ją dlaczego wszyscy uważali blondynki za ladacznice... Rude - to by zrozumiała, ale blond? Na tą myśl złosliwy uśmieszek pojawił się na jej twarzy... Prędko upięła włosy i odwróciła się w stronę łóżka... "Dlaczego ona ma takie szczęście?" - pomyślała z goryczą... "Dlaczego innych spotyka tak wiele dobrych rzeczy, a ja wciąż jestem wykorzystywana i cierpię?" - spojrzała na nagi, odkryty tors mężczyzny... "Ile ja bym dała, by mieć Cię wyłącznie dla siebie, byś i Ty mnie pokochał, jak i ja Ciebie"... Podeszła do łoza i usiadła na jego brzegu... Mordrag obrócił się na drugi bok, jednak spał nadal... Dziewczyna delikatnie pogładziła go po czole... "Przecież ja jestem zła" - pomyślała i cofnęła rękę... Na szafce zauważyła kawałek czystego perganimu, na którym napisała:
"Drogi Mordragu...
Wiem, ze wyda Ci się dziwne, ze zniknęłam bez pożegnania, jednak nie mogłam inaczej... Twoim zdaniem jesteśmy sobie przeznaczeni, tak jednak nie jest... Nigdy nie było... Niedługo dowiesz się, dlaczego... Nigdy nie żywiłeś do mnie głębszych uczuć, a to co czułeś to byłą miłość nie skierowana w moją strone... Ja popełniłam koszamrny błąd, a mianowicie zakochałam się w Tobie... Spełniłam misję, która została mi wyznaczona, jednak na niej poległam... Poległą moja dusza... Teraz wracam do mojego życia pełnego kłamstw, zła i obłudy... Tak, nie jestem osobą, którą pokochałeś... Być może w przyszłości powiem Tarjei'owi, kto był jego ojcem... Tak, będziemy mieli syna... Niestety nie mam możliwości wychowania go na dbrego człowieka... Od poczęcia jest mu naznaczone czynienie zła i zniszczenie... Wybacz, ze wybór padł akurat na Ciebie... Zrobię jednak wszystko, byście się nigdy nie spotkali... Bałabym się w ty momencie o Twoje życie... Tarjei będzie nadal naszym synem, jednak najprawdopodobniej nie bedzie znał żadnego z nas... Domyślam się, że zostało mi niewiele życia, gdyż zostanę ukarana za swoje grzechy, a mianowicie za miłosć do Ciebie... Nie powinnam tego robić, dlatego liczę się z konsekwencjami... Nie szukaj mnie, bo i tak nie znajdziesz... Zrobiłam zbyt wiele złego, więc mój los jest przesądzony... Nie mogę się wyrwać z mojego świata, albo raczej nie chcę... Zbyt mocno się w nigo zagłębiłam... Pamiętaj jednak, ze istniałam i że gdzieś tam daleko masz syna, który nie wie o Twoim istnieniu... Jeszcze raz przepraszam..."
Położyła list na poduszce i wyszła...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mordrag
Krasomówca
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kędzierzyn
|
Wysłany: Śro 19:41, 10 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Powoli otworzył oczy.Słońce stało już wysoko.Podnióśł głowę i zobaczył puste miejsce obok siebie.Natychmiast zrewał się na równe nogi.
-Sol!Sol!-krzyknął-Sol gdzie jesteś?Czyżbyś śniadanie robiła?Wszedł do kuchni,ale nikogo nie zastał.Wrócił do sypialni.Rozgląnał się i w oczy rzucił mu się pergamin.Wziął go do ręki i usiadł na łóżku.Powoli zaczął czytać papier.Wraz z upływającymi linijkami czytał coraz wolniej.Nie wierzył w to co czyta.-Niemożliwe-pomyślał.Przeczytał jeszcze raz.Gdy skończył długo nie mógł oderwać wzroku od listu.Patrzył jakby chciał przewiercić go na wylot.-Sol,dlaczego?Dlaczego mi to zrobiłaś?I kim ty naprawdę jesteś?Co będzie z moim synem?.W jego głowie kołotało się mnóstwo pytań.Był zły i bardzo rozczarowany.Podparł głowę rękami i tępo patrzył w podłogę.Kartkę zgniótł i trzymał w zaciśniętej pięści.
-Myślałem że mnie kochasz.A jednak i to okazało się kłamstwem.Po co na festynie się pojawiłaś?Aby mi serce złamać?-wykrzyczał głośno głosem pełnym rozgoryczenia i bólu.Był zdruzgotany.
===============================================
Wstał z posłania i szybko się ubrał.Zarzucił swój topór i wyszedł z domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|