Piraci Morza Czaszek

Helga

Pod sciana Karczmy po obu stronach wejscia Mruk i Pomruk ustawili dwie spore lawy. Dodatkowo po prawej stronie na polecenie karczmarki sklecili prowizoryczny ganek pod ktorym zostaly wystawione dwa stoliczki i osiem krzeselek. W taki oto sposob powstalo nowe miejsce dla klijenteli.

(Jedzenie i picie nalezy zamawiac wewnatrz karczmy, oraz samemu je sobie przyniesc na zewnatrz... chyba ze lubicie miec naplute do zamowionego dania
Cool

)

Bjarnie

Zgodnie ze złożoną sobie obietnicą pirat nie zaglądał do karczmy. Jednak przechodząc obok zauważył dwie ławy i kilka krzeseł stojących przed budynkiem. Jego umysł zaczął szybką kalkulację jak tu napić się chłodnego piwka za którym mu się cniło najbardziej nie łamiąc danego sobie słowa. W końcu zaświtała mu genialna w jego mniemaniu myśl. Podszedł i zajął miejsce przed karczmą.
- Piwa - ryknął starym zwyczajem.

Helga

Z karczmy dobiegla pirata taka oto odpowiedz.
- Krzyczec mozesz na swoje swinie w zagrodzie!!... A Jak chcesz piwa to po nie przylez, dzban piwa czeka... - niewatpliwie glos nalezal do Karczmarki.

Bjarnie

- Oż ty w mordę kopana - zaklął.
- Rusz to swoje cielsko - wywrzeszczał ze złością - a jak nie to wyślił któregoś z tych półgłowków.
- A świń już w zagrodzie nie mam - dodał - wszystkie pracują u ciebie.

Lapowka

Opodal przechodzil Lapowka. Odlał się pod ścianą i poszedł dalej.

Bjarnie

- Już nawet szczają na tą twoją budę - ryknął na widok właściciela burdelu lejącego na ścianę.

Helga

Z karczmy wyszla Niut trzymajac w rece dzban piwa. Postawila go przed Bjarnim poczym szybko wrocila do karczmy.

Bjarnie

- I jednak można - mruknął udobruchany i z westchnieniem zamoczył mordę w piwsku.
- Tego mi było trzeba - obtarł pianę z brody - Dzięki - ryknął z rozpędu.

Lapowka

Znowu pzrechodził Lapowka ale tym raze przysiadł na chwilę jednak z daleka od miejsca w którym wcześniej ulżył pęcherzowi (przezorności niegdy za wiele). Poczym rozdarł swą gębę Piwo proszę tylko żwawo jeśli łaska i w miare zadowolony rozsiadł się na dobre, ale w ten sposób, żeby nie musieć patrzyć na te zakazane i zachlane zarazem mordy braci pirackiej.

Helga

Po duzszej chwili do Lapowki podeszla sama Helga. Usmiechajac sie do Pirata podala mu kufel pelen zlocistego trunku ze spora pianka na wierzchu.
- Prosze... - powiedziala podajac piwo.

Bjarnie

Pirat popatrzył uważnie na uśmiechniętą Helgę wręczającą piwo Łapówce. Sytuacja była conajmniej nienormalna.
- Psst kolego - zwrócił się do kompana - uważaj z tym browarem. Ani chybi napluła albo co gorsze jeszcze.
Na samą myśl co karczmarka mogłaby zrobić gorszego aż wzdrygnął się ze wstrętem. Wtedy do łba zawitała jeszcze potworniejsza myśl. Co mogło być w jego trunku ?

Lapowka

-Raz mamusia rodziła Pirat wychylił browar jednym chaustem.
Po dłuższej chwili rzekł do Biarniego
-Albo to gówno ma porządne opuźnenie i jest bez smaku, bo mnie nie wykręciło ani nie żygam, albo co gorsza browar jest w porządku i cód nastąpił. To drugie stokroć gorsze bo się nam tu zaraz zjedzie banda pacanów ze stolicy owe zjawisko badać.I jeszcze w kronikach za sto lat będzie można przeczytać o "Dobrym uczynku Helgi" Very Happy

Bjarnie

- Może starzeje się ta nasza Helga - powiedział mat wciąż podejrzliwe obwąchując zawartość swojego kufla - Ale raz się żyje - dodał i dopił swoje piwo.
- A jak tam interes - spytał pirata parającego się znanym i szanowanym powszechnie zawodem - Bo choć żem zadowolony z usługi to jednak rzec muszę że mnie krocze to ze dwa dzionki potwornie swędziało.

Kamdin

Kamdin wyszedł z karczmy i przewrócił się o Bjarniego siedzącego na ławie.
-Co za czor... ach to ty! Wybacz ale się spieszę.
Popędził do doków.

Lapowka

A dziękuję za komplement. No kręci się jakoś nażekać zbytnio nie można, ale coś w tym roku piraci cnotliwsi niż zazwyczaj. Nie wiem czy to wpływ kułka rybackiego założonego w dawno temu przez pewnego gościa, no jak mu tam... a Jeszua czy jakoś tak. A może gotowizny nie starcza i nawet tak niedrogich przyjemności sobie odmawiają, bo alchemik ścierwo złoto defrauduje.