Piraci Morza Czaszek

Danath Ken'ar

Mroczny Elf opróżnił szybko zawartość kufla. Poczuł się trochę lepeij
Szkoda, że nie ma tu Nagasha. Ten Drow był w Maelthrcie kapłanem. On nas leczył po bitwach. No poszukajmy gdzieś medyka.

Adela

Adela usiadła z dala od piratów i sączyła wino z glinianego kubka.

allam

Allam patrzyła lekko nieprzytomnie na tacę z piwem. Po kilku minutach oczy jej się zamknęły i dziewczyna przysnęła.

Gungan

-Ja bym ci tego kulasa wolał na razie nie nastawiac, masz złamaną w dwóch miejscach-powiedział Gun przyglądając się nodze Danatha
-Myśle że narazię ją tylko usztywnimy hmmm, co ty na to Bjarnie??

Bjarnie

Pirat podrapał się po łbie i pociągnął solidnie z kufla.
- No zdały by się jakieś dechy, ze dwie przynajmniej - powiedział z zadumą - i trochę szmat żeby do kupy to sklecić. Zresztą nie mam w tym eksperiencji - przyznał - raz jeno widziałem jak konia w taki sposób łatali.
Popatrzył na jęczącego Danatha.
- No ale on trochę inaczej wyglądał - dodał.

Gungan

-a tak, pewnie miał większą głowe i cztery nogi -powiedział uczenie Gungan
-może obudzimy Allam?? wygląda na bystrą dziewuszke to może coś poradzi- Gungan w zamyśleniu dłubał w nosie wyraźnie nie mając pomysłu co z tym fantem zrobic

Danath Ken'ar

Nie martwcie się wytrzymam. Pomyślcie dobrze, bo nie chce stracić tej nogi.- Danath wyglądał na zmartwionego. Zastanawiał się także gdzie jest Telrynn.

Adela

Adela wstała z za stołu i odeszła w stronę nabrzeża.

Danath Ken'ar

Wiem, że to nie czas na takie rozmowy, ale czy ktoś wie ile piratów na Venui ma swoje statki i załogi?? Chciałbym do, którejś dołączyć.- Danath powoli zapominał o bólu w nodze. Zaczął rozmowę.

allam

Allam przebudziła się i potoczyła wzrokiem po twarzach piratów. Widząc, że prawie wszystko wróciło już do normy wstała i udała się w stronę lasu. Odchodząc mruknęła jakieś pożegnanie i zaczęła przeklinać nadmiar zwalającej się na nią pracy.

Bjarnie

- Ty się chłopie lepiej martw byś mógł chodzić - rzucił życzliwie Bjarnie - A statek nie zając nie ucieknie. Zresztą jak wyremontuję swój to z chęcią powitam cię na pokładzie - dodał.

eledhel

A wlasnie, gdzie i za ile moge wykupic swoj wlasny statek Bjarnie? Jestem tutaj juz tak dlugo a jeszcze ani razu nie wyplynalem w morze - powiedzial Eledhel przynoszac kolejna porcje piwa - prosze przyjaciele ta kolejke ja stawiam. No Bjarnie? Gdzie i za ile moge kupic swoj wlasny statek? Gdy tylko rana na policzku mi sie wygoi to bede sie staral o stateczek.

Terlyn Dalael

Było już ciemno gdy Telrynn dotarł do osady,czuł się zmęczony dzisiejszymi wydarzeniami ale wiedział że nie czas jeszcze na odpoczynek.
Musiał zamknąć więżenia w lochu problem polegał na tym że sam dokładnie nie wiedział gdzie ten loch się znajduję,przeszukanie łotra nie naprowadziło Telrynna na żaden ślad.
Telrynn zauważył do tej pory że łotr jest dość twardym i sprytnym człowiekiem i że wyciągnięcie z niego jakiejś wiarygodnej informacji będzie trudne jeśli w ogóle możliwe,na razie Telrynn postanowił umieścić wiązania i w lochu w nadziei że czas tam przez niego spędzony zmiękczy trochę jego opór przed wyjawieniem jakiejś sensownej informacji.
Telrynn podszedł więc do pozostałych towarzyszy siedzących na skwerku i przemówił-Witajcie przyjaciele,wybaczcie że się spóźniam ale miałem do załatwienia drobną sprawę-mówiąc to wyciągnął wciąż na wpół nie przytomnego łotra tak by wszyscy zdołali go zobaczyć.
-Możecie mnie zaprowadzić do miejscowego lochu,chciałbym zapewnić kwaterę temu oto jegomościowi a później sam odpocząć przed pogawędką z tym łotrem-powiedział z uśmiechem

Danath Ken'ar

Danath wybuchnął złością.
Telrynn'ie daj mi go w ręce, a zabije go własnymi rękami!!- Mroczny Elf nienawidził tych szczurów, którzy uprowadzili Allam i Darii.
Ja z niego dosłownie wydusze informacje!!- poczym jęknął. Noga bolałą mocniej gdy się denerwował.

Bjarnie

- Spokojnie mości elfie bo w nóżkę klepnąć mogę - powiedział pirat - Co nam z jego ścierwa przyjdzie ?
Podszedł do więźnia i przywalił mu dwoma silnymi ciosami wymierzonymi otwartą dłonią.
- Pobudka gamoniu - ryknął.