Piraci Morza Czaszek

Bjarnie

- Złoto rządzi światem - zdobył się na głębokie przemyślenie pirat - A i bab nam przybywa - tu wskazał brudnym paluchem na wejście do karczmy- Ooo tam jedna wlazła.
- I nawet nie pozdrowiła kamratów - pomyślał gorzko wspominając mimowolnie czasy gdy sam jako nowicjusz stał jak ostatnia sierota na przystani Vanui.. .

Lapowka

Przybywa i owszem o dziwo wydaje mi się że jest deczko inaczej niż to zwykle bywa, bo i ilość i jakość zdaje się łeb w łeb idą. Chociarz z drugiej strony nawet nie pozdrowi znaczy wstydliwa raczej to jak do kaduka mi w interesie bruździ. Przejdę się wywiad środowiskowy przeprowadzić.

Helga

Helga wchodzila wlasnie do Karczmy... w ostatniej chwili sie odwrocila i z usmiechem na twarzy rzekla do Lapowki
- Mam nadzieje ze moj dodatek do piwa rownie dobrze podziala na Ciebie jak twoj na sciany mojej karczmy... - Zarechotala zlosliwie poczym zniknela w Karczmie

Awruk

W kierunku karczmy zmiezal Drow. Jego dlon byla obwiazana bandazem. Na widok kompanow siedzacych przed Karczma, na jego twarzy zaryswowal sie lekki usmiech.
Skinal im glowa powitalnie poczym zniknal w drzwiach Karczmy.
Pochwili wrocil z dzbanuszkiem pelnym miodu pitnego i kuflem.

Lapowka

-KUR... wrzasnął Lapowka No chyba czs mi się z tobom Biarnie żegnać i to juz na wieki. Ale mam nadzieje że menda nie przewidziała że skoro lacertem jestem to na niektóre trucizny i inne plugastwa odporny choć trochę mogę być. Odwrucił się w stronę karczmy i rozdarł gębę. A ty ścierwojadko parszywa, przybytku tego właścicielko w wolnej chwili mogłabyś latrynę gdzieś w okolicy postawić bo od tych siarofrutów które śmiesz piwem nazywać to mocz w człowieku natychmiast wzbiera. I ostrzegam że nie jestem ani pierwszym a tym bardziej nie ostatnim, który szczyny oddał na tą obskórną budę Usiadł zadowolony z siebie i swojej ostatniej sentencji, która zabrzmiał jak klątwa.
Wracając do temetu, że tak powiem branżowego, kobitek ma się rozumieć, to z wywiadu mojego nici. Olała mnie z góry na dół jeszcze bardziej niż przy wejściu. Morze się majestatu wstyda czy co, bo z tym nowym to się i w konwersację wdała jakąś.

eledhel

Do karczmy zblizyl sie Eledhel. Uslyszal sprzeczke miedzy Helga i Lapowka. Usmiechnol sie. Ludzie sie nigdy nie zmieniaja... Wszedl do srodka.

Bjarnie

Pirat tymczasem gmerał paluchem w swoim kufle badając konsystencję piany i samego trunku. Machnął tylko ręką do przechodzącego Awruka zapominając nawet o wymianie zwyczajowych obelg.
- Niby wszystko gra - stwierdził - Ale dla pewności zamówmy gorzałę, w zalakowanej butelce - usiadł wygodnie na ławie - Co do kobitek to rzeknę tylko że z twoją profesją nie dziwota, że nie chcą gadać - zarechotał - A na tego całego "młodego" poczekamy i obaczymy kto to jest.

Terlyn Dalael

Był już wieczór gdy Telrynn wyszedł z karczmy i stanął na jej skwerku.
Mroczny elf rozejrzał się po okolicy i zaczął się zastanawiać-gdzie by tu zajrzeć najpierw hm-
Po chwili po prostu ruszył w kierunku zabudowań by je sobie obejrzeć.
Telrynn wiedział że o tej porze ulica może być niebezpiecznym miejscem ale był przygotowany na kłopoty a po cichu nawet trochę na nie liczył,uśmiechnął się szelmowsko na tę myśl i ruszył w kierunku najbliższego od karczmy budynku

Bjarnie

- A więc to jest ten młody - pomyślał widząc nadchodzącą postać.
- Ano podejdź tu dobry człow.. tfu elfie - krzyknął.

Terlyn Dalael

Telrynn chciał już odejść gdy usłyszał głos pirata,odwrócił się i podszedł do nieznajomego po czym przedstawił się w typowy dla siebie sposób:-witaj zacny piracie Telrynn Dalaell do usług-powiedział Telrynn

Bjarnie

- Do usług powiadasz - zączał pirat - To bądź tak dobry i przynieś dzban piwa. Ja stary i chorowity jestem - zrobił strapioną minę - mi cięzko nawet z ławy wstać.Dla potwierdzenia tych słów Bjarnie skrzywił się z grymasem ruszając nogą, która zdrętwiała już od wielogodzinnego siedzenia pod karczmą.
- A - przypomniał sobie- tylko nie gadaj tej babie w środku że to dla mnie.

Terlyn Dalael

Telrynn słysząc prośbę starego pirata poczuł się trochę dziecinnie ale po chwili skinął głową i ruszył do karczmy wykonać prośbę pirata

Bjarnie

- Dobry chłop z niego - pomyślał - jeszcze zrobimy z niego pirata.
Przeciągnął się na ławie co zaaowocowało gromkim bąkiem i spokojnie czekał na trunek.

Terlyn Dalael

Po chwili Telrynn wyszedł z karczmy niosąc dzbanek pełen piwa który postawił na stoliku pirata.
-O mądry piracie,jest coś jeszcze co mogę dla ciebie zrobić-zapytał Telrynn.

Bjarnie

Bjarniego wyzywano już od pijaków, świń, chamów i różnych takich ale poraz pierwszy i pewnie ostatni ktoś zwrócił się do niego "mądry piracie". Łezka wzruszenia zakręciła mu się w oku.
- To by było wszystko - odpowiedział nalewając piwa do kufla.
- Chyba że ... - zamyślił się na chwilkę - załogi szukam na rejs dziewiczy mojego okrętu. Jakbyś chętny był to szukaj mnie w porcie.