Piraci Morza Czaszek

Sol Angelika

- Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała, jednak idąc pierwsza chyba nie trafię... - uśmiechnęła się i mrugnęła do Mordraga... - W takim razie prowadź... Pójdę z Tobą wszędzie... - dodała chwytając go pod ramię, po czym oboje wyszli z karczmy...

Terlyn Dalael

Terlynn i Alla weszli do karczmy.
Terlynn podszedł do baru i powidział-Helgo podaj mi proszę coś na kaca.

allam

Usiadła przy stoliku klnąc cicho swoją głupotę. Spojrzała na napój mniej lub bardziej nie znanego pochodzenia i wypiła go jednym tchem. Skrzywiła się i odstawiła puste naczynie. Nigdy więcej się nie spije obiecała sobie.

Mmaadag Cemfrid

Do karczmy wszedł mocno rozkojarzony Mmaadag. Rzucił wszystkim słowa grzecznościowe na przywitanie po czym usiadł przy najbliższym wolnym stoliku i poprosił o jakieś śniadanie i niealkoholowy napój.

Terlyn Dalael

-Ciężka noc-zapytał Terlynn retorycznie z uśmiechem.
-Wybacz zę mnie nie było bardzo chciałem być by cię zobaczyć i zatańczyć z tobą-powiedział.

allam

- Ciężka jak ciężka... raczej gorzej jest teraz. Hej Mmaadag, jak tam kac? - nie mogła się powstrzymać by mu nie dogryźć.

Mordrag

Do karczmy wszedl Mordrag.powoli podszedl do stolika i usiadl.Zamowil rum na kaca iwychylil za jednym raze zawartosc kufla.

Wciaz myslal o wczorajszej nocy.Nie mogl jej zapomniec.To bylo cos niesamowitego.Czy jeszcze ja zobaczy?Czy kiedykolwiek poczuje aksamitny zapach jej skory......?Mial tylko nadzieje ze tak.............
Zamowil druga kolejke

Danath Ken'ar

Do karczmy wkroczył Denath. Otaczała go aura wściekłości. Szedł na oślep prosto przed siebię. Zaczął przewracać stoliki i krzesła. Nareszcie usiadł. Zamówił butelkę rumu i zaczął pić wielkimi haustami.

allam

- Danath z łaski swojej postaraj się zachowywać troszkę ciszej. Mogę cię o to prosić?

Danath Ken'ar

Niestety, ale nie możesz... odpowiedział wściekły na cały świat mroczny elf nie zwarzając na to, że Allam to kobieta.

Terlyn Dalael

-A coś taki nie w sosie mości Denacie?-zapytał Terlynn cicho mająć na uwadze stan Allam.

Danath Ken'ar

Nie twój interes mości ciekawski... z każdą odpowiedzią drow stawał się coraz bardziej zdenerwowany, a czasem się uspokajał.

Terlyn Dalael

-Skoro tak sobie życzysz nie będe pytał dalej-odpowiedział Terlynn

Danath Ken'ar

Mroczny elf trochę się uspokoił.
Wybacz Terlynie. Znowu coś zaczęło mnie dręczyć. Znowu zobaczyłem Villemo... tutaj drow spuścił głowę, a po jego poliku pociekła łza. Denath natychmiast ją wytarł tak by kamrat nie zauważył tego.

Terlyn Dalael

-Ech Denath tak to juz jest z kobietami rozumie cię,sam byłem ja kiedyś zauroczony ale nic z tego nie wyszło,taki już jej charakter-powiedział Terlynn klepiąc Denatha po ramieniu.