Piraci Morza Czaszek

Valandil

Valandil roześmiał się.
Z wielkim uporem się jej pozbywasz...rzekłbym z iście krasnoludzkim uporem...a nie łądnie to tak gdyś taka do niej podobna.

Reviri

Railla swym zwyczjem wywaliła nogi na stół i wyciągnęła sztylecik do rzucania.Zatruty. Helga widząc zachowanie szefowej schowała się w kuchni.
-Nie porównuj mnie wciąż do tej rozpieszczonej przez los Zielarki.- w oczach ellfki pojawiły się zimne ogniki.

Uthar

Chwycił Raillę za ręke. Uśmeichnał sie do niej i usiadł obok niej. Poczym wypowiedział:

Tylko spokojnie kochanie, mam nadzieje, że naszemu gościowi włos z głowy nie spadnie. Przyda nam sie jeszcze po za tym ktos musi pomoc Heldze w sprzątaniu.

Asghan

Wtem czas Asghan wstał.
-Reviri uspokój się, ten sztylet jest więcej wart niż jego głowa - oznajmił skyba.

Reviri

-Jaka Reviri?? Czy wszyscy muszą mnie wciąz porównywać z nią? Wiem, ze jest już legendą w pewnych kręgach ale to nie znaczy, że jest jedyną elfką, która moze coś znaczyć w Lotharis!-lód w oczach Railli stopniał... płonęły teraz niczym ogień. Strząsnęła ze swej dłoni rękę Nutrina. Elfka szybkim jak mysl ruchem rzuciła sztylet, który wbił się we framugę drzwi po czym wstała i wychodząc z karczmy wycięgnęła go z drewna. Trzsnęła drzwiami,

Valandil

Phi, nie doceniacie mnie. Ale ja wam pokaże co to prawdziwy bard!

Uss draeval,
Ves ves bwael draeval
Usstan zhahus loff'ta
Ves ves loff'ta
Ji xun Usstan
Ul'nusst ussta ssinssrigg.
Drill ssinssrigg zhah qee
Ves ves qee.
Il zhah verin.
Ji ussta ssinssrigg alus...
Ves ves feir...
Drill F'sarn naut numl
Usstan inbal Kestal.
Kestal zhah jal vel'bol usstan inbal.
T'yin usstan Sundu nindol linath.
Ghil, nin. Mal'rak.

Valandil skończył.
Mam nadzieję że wam się podobała.

Awruk

Czy moglbym po wszystkim wziac twoje buty... - Zwrocil sie Awruk do Valandila. Odziwo w glosie jego nie dostrzegalo sie ni nuty kpiny czy zloscliwosci a jedynie czysta ciekawosc - wygladaja na dosc wygodne a tobie chyba sie i tak juz wtedy nie przydadza... szkoda ich na dnie morza - dodal w zamysleniu

Asghan

-Wybacz mi Railo za ten drobny incydent - oznajmił skyrba patrząc na rozwścieczoną elfke, która była już u próg drzwi.

Valandil

Drogi Awruku, sądze że przeżyje, Railla doceni drowiego barda, w końcu drow też elf...a nasi bardowie górą.

HanS

Krasnolud czując się niczym piąte koło u wozu wstał od stółu , podszedł do baru i zamówił dzika , po czym odszedł pod ścianę i tam spoczął w odosobnieniu..

Valandil

Valandil dostrzegł podejrzane zachowanie HanSa.
HanS! Nie bocz się a choć do nas! Pożartujemy z twojego ziomka Scara, co dał sobie topór zabrać! Mówię ci, wspaniała historia!

Asghan

-Valandilu nie uważasz iż zabardzo rozwścieczyłeś naszą panią kapitan?- oznajmił Asghan z pełnym uśmiechem.

Uthar

Awruk możesz dostać jakieś wygodne niech pomyśle mam pare par w skrzyniach w kwaterze głównej. Valandil doprowadziłeś wraz z Asghanem, Panią Kapitan do wściekłości. Dobrze że wszyscy żyjemy, ja juz szukałem stołka ktory posłuzyłby mi za tarcze.

W słowach zabrzmiało przekonanie, że groźba gniewu Pani Kapitan była jak najrealniejsza. Widać, że też doswiadczył kiedyś tej furi niedajacej sie opisac słowami.

Valandil

Przeżyje, w końcu nie na codzień spotyka się sławnego Valandila po Czarnej Palmie Drow wyszczerzył radośnie zęby.
Zetnij skóre wyrwij ogon lecz ja jestem jak samogon
Urwi głowe, zedrzyj palce
śliska mowa ma niczym smalce
Bo przecie ja bard obyty
A nie chłop nieumyty.
Cięta jest ma satyra
CO położy niejednego zbira.

HanS

Jauxih ośmielony słowami drowa , wrócił na swe poprzednie miejsce i czekał na swego dzika