Piraci Morza Czaszek

Valvadis

-Pyszny dzik!- Mówił Valvadis popijając miodzikiem- Tylko jakaś kobitka by się przydała...

eledhel

Do karczmy wszedl poturbowany Elf. Jego toga bojowa nosila slady udezen toporow i ciec mieczem. Jezeli tak dalej pojdzie - pomyslal Elf - to zbankrutuje na naprawe sprzetu.

Helgo podaj prosze jakas zupke i cos mocnego do picia - Elf usmiechnal sie do karczmarki co bylo zadkoscia. Eledhel zadko sie usmiechal...

Jeremiasz

-Eledhelu odmówisz pysznego dzika? Dołacz do nas! - Zawolal Jeremiasz

Kamdin

-Hmmm... nalewka się skopńczyła... Rumu, Helgo! RUMU!
Po chwili dodał
-I wszystkim tu obecnym także, jeśli zechcą...

Jeremiasz

- A co Kamdinie? Cukierek stracił smak ze musisz go nasaczyc rumem? - powiedział z uśmiechem Jeremiasz

Mordrag

Po skończonej walce na ringu z Valvadisem Mordrag wszedł do karczmy trochę obolały.Usiadł przy wolnym stoliku.
-Helgo rumu proszę ale najmocniejszego jaki masz-rzekł.
-Chyba trochę przesadziłem-pomyślał.Skąd mogłem wiedzieć ze ten paladyn jest wątłego zdrowia.A mamusia mi zawsze mówiła żebym się kontrolował.Trudno.Mam nadzieję ze wydobrzeje za parę dni.

Pociągnął zdrowo z gąsiorka i wpatrywał się w ogień strzelający w kominku.
-Helgo jeszcze jedną kolejkę.........

Kamdin

Spojrzał krzywo na Jeremiasza.
-Mów co chcesz... i tak nie wiesz co to cukierek zapewne.... 'chyba że chodzi o kobiety' -dodał półgłosem...

Under Van Core

Do karczmy wszedł rycerz. Na plecach miał puklerz, a w pochwie przy pasie miecz. Hełm miał otwarty, a rękawice folgowe trzymał ściągnięte w jednej dłoni. Jego zręczne palce u prawej ręki trymały klingę miecza. Przechodząc pomiędzy stolikami i kierując się w stronę lady co chwilę pobłyskiwały jego buty. Podchodząc do lady rzekł do karczmarza:
- Czy mogę prosić wodę? Czystą, zwykłą wodę. - powiedział do karczmarza kładąc rękawice na ladzie i opierając się o mebel.
- Dziękuję. - powiedział odbierając wodę od karczmarza i kierując się w stronę stolika w ciemnym kącie karczmy. Powoli popijał wodę z butelki, a po wypiciu rzucił ją do karczmarza, tak celnie, że karczmarz się zdziwił. Zanim się ocknął ze zdziwienia rycerza już nie było. Wyszedł z karczmy tak cicho, że nikt go nie zauważył.

Kamdin

-Under nadzwyczaj ostro sobie szaleje... Rivangoth, twierdza Bordowego Płaszcza no i Vanua... eh... co za niespokojna dusza...

Daragor

Do karczmy wszedł szermiesz.Spojrzał na siedzonce towarzystwo u spokojnie usiadł sobie z boku i zawołał do karczmiarki:
-Jedno piwo poprosze!

eledhel

Do karczmy wsszedl Eledhel podszedl do swojego stolika w kacie sali i usiadl. Zamowil Rum wyszedl aby napic sie w samotnosci swojego domku.

Under Van Core

Under wszedł do karczmy. Był uśmiechnięty, ale jego kroki nie wskazywały na to. Podszedł do lady i powiedział:
- Piwo proszę! Duże i mocne! Nie przelej kufla, mam czyste rękawice! - powiedział po czym usiadł przy ladzie ściągając miecz i kładąc go na stołku obok.
- Dzięki! - (...) patrząc na piwo w kuflu i oglądając kufel ze wszystkich stron zaczął pić.
- ...dobre to piwo... krasnoludzkie, czy rycerskie? Ehh, oba lubię - powiedział poczym wypił cały kufel jednym duszkiem i postawił go na ladzie. Odszedł od lady i oparł się o ścianę przy wejściu. Podziwiał piękno karczmy i sobie pomyślał <dziwne...nikt mnie nie zaprosił do stolika...eh jeszcze mnie nie znają...poczekam tu może ktoś się zdecyduje> Po czym obserwował zachowanie innych wojowników w karczmie i wsuchiwał się w ich rozmowy czekając na to, aż ktoś go zaczepi.

Zureq

Zureq swe pierwsze kroki skierował w stronę karczmy. Spojrzał to w lewo, to w prawo.
"Tłoczno" pomyślał "Nie to, co w Zakonie". Uśmiechnął się do siebie, bo przypomniały mu się dawne czasy. Zasiadł przy jednym z niewielu wolnych stolików, gdzie zostawił swoją broń, poczym ledwo przekrzykując gwar rzucił:
- Kolejka dla wszystkich!
Wszystkie oczy zwróciły się na niego ze zdziwieniem i zadowoleniem zarazem.
- Czymś trzeba się wkupić w łaski piratów - dodał bardziej do siebie niż do zebranych w karczmie.

Kamdin

-Nowi?
Cicho rzekł skryba do siebie...
-Piraci dostali rekrutów...
Wyjął bukłaczek swojego "Czarnego" nalał do kufla i wypił..

Under Van Core

Under wszeł do karczmy zachowując się jak zwykle. Podszedł do Kamdina:
- Pamiętasz mnie z Cafe D'eunir? Mogę się przysiąść? - zapytał krasnoluda czekając na odpowiedź.