Piraci Morza Czaszek

Awruk

- Wspaniale - mina Drowa widocznie sie rozpogodzila - Kiedy moge spodziewac sie mosci elfki na naszej mordowni? I czy walczymy bronia treningowa czy ostra?

Reviri

-Och, to już zależy od Ciebie. Powiedzmy, że spotkamy się na arenie dziś wieczorem, co ty na to?- powiedziała elfka głascząc beztrosko łeb swojego wilczura.

Uthar

Nutrin na chwile pojawił sie w karczmie i dość szybko zwalił sie na jedną z ław. Twarz zakryły mu włosy puszczone w nieładzie podparł sie rękami. I tak zastygł na chwile.

Reviri

Leithan zawarczał ostrzegawczo, co zwróciło uwagę Reviri na nowo przybyłego drowa. Zmarszczyła czoło usilnie pragnąc sobie coś przypomnieć. W końcu chyba ją oświeciło.
- To ty jesteś mistrzem tej jakże... zacnej kompanii?- zwróciła się do niego.

Uthar

Narazie tak jestem mistrzem tej zacnej jak to ładnie nazwalaś kompani(jego głos był matowy) Spojrzął na nią ale nie dał po sobie poznać że ma rzeczy pani kapitan. Chcesz cos konkretnego?

Reviri

Zauważyła jego spojrzenie i powiedziała.
-Cóż jeśli denerwuje cie to że noszę przy pasie ten sztylet- wskazała na niego- to powiedz mi to prosto w twarz. Wiedz jednak, że należą one od samego początku do mnie, a ja tylko przekazałam je Railli gdy wracałam do Lun na spokojną "emeryturę". Ona mi je tylkooddała. Tak jak pas z nożami do rzucania.- upiła łyk soku z truskawek by zamaskować zmieszanie i zdenerwowanie, w jakie wprawiało ją mówienie o swojej przyajciółce Railli.
-Ale tak, chcę czegoś. Chcę Cie spytać, czy mogę przez jakiś czas mieszkać na tgej wyspie. Tereny wokól wulkanu są wyjatkowo żyzne, a potrzebuję trochę nowych ziół do moich maści i eliksirów.

Uthar

Możesz tu mieszkać jak każdy. Ja nei widze żadnych przeciwskazań. Dzieki bo juz myślałem, że coś sie stało, jesteś jej przyjaciółką wiesz mzoę przypadkiem kiedy wróci ? Teraz był bardziej ożywiony, ale dało sie dostrzec po nim efekty niedospania.

Reviri

- Och myślałam, że prędzej ty będziesz to wiedział.[i]- widać że lekko zasmuciła ją ta sytuacja-[i]Napisała mi w liście, żebym zgłosiłą się do tutejszej karczmy i odebrała tą właśnie broń. Dopiero tutaj doweidziałam się, że odpłynęła. Ale taka już jest ta Railla, zawsze małomówna, nie zdradza nikomu swoich prawdziwych zamiarów. Wolność i morze liczyły sie dla niej najbardziej.

Uthar

Myślałem, ze ja widziałaś. Bo przypłynełas troche po jej wypłynieciu. Powiedział zasmucony Nutrin, i zwiesił głowe ponownie.

Valvadis

Nie zauważony Valvadis, nadal siedział w samym rogu karczmy i przyglądał się z nieukrytą ciekawością całemu zdarzeniu...

Reviri

-Co? No cóż, tego to ja nie wiem. Musialam pilnować Leithana, niezbyt się kapitan statku cieszył, że musi przewozić wilczura. Musiałam siedzieć z nim cały czas zamknięta w kajucie- zakończyłą zgryźliwie.

Uthar

Hm, większosc ludzi nei byłą by zachwycona muszac pływac obok wilka, ale dziwie sie kapitanowi, no cóż jego sprawa jego wybór, przekonam go że źle postapił. TYym razem jego głos miał stalowy odcień lekkiej groźby, bynajmniej nie skierowanej do Reviri.

Reviri

- A ty jak widzę pogrążasz się w żalu i rozpaczy po jej zniknięciu? No daj spokój, jesteś przecież dorosłym facetem do tego przywódcą tej zgrai piratów, za których jesteś odpowiedzialny, więc weź się w garść i zacznij wypełniac porzadnie swoje obowiazki

Uthar

Wszystko co było do zrobienia zostało już zrobione, wiec teraz mam troche czasu na smutki. Obowiazki trzeba czasem przekładąc nad życie prywatne. Jeśli wiesz o co mi chodzi. Zreszta kazdy zpiratow ma swój rozum, jak coś będapotrzebowac to sie zwroca z tym do mnie.

Tym razem jego głos stal sie straszliwie chlodny.

Reviri

- Och tak, udajemy święte oburzenie- powiedziała zgryźliwie i ze wzburzeniem, nawet nie próbujac sie maskować.
Cóż, widać było że jest czymś rozżalona, czymś, co być może już dawno chciała z siebie wyrzucić.
- To ja juz lepiej pójdę by nie przeszkadzać sznownemu... Mistrzowi- zakończyła ironicznie patrząc na jego żałosny wygląd.