Piraci Morza Czaszek

Pomruk

Pomruk pomyślał chwile po czym lakonicznie odrzekł:
- Może być...
Gdy jednak zorientował się, że Helga dalej stoi wyczekując odpowiedzi dodał:
-Cokolowiek masz. Co prawda nie zaschło mi w gardle bo żem mordy ani na chwile nie otwierał ale skoro pytasz...

Helga

Helga zniknęła na chwilę w kucni po czym przyniosła Pomrukowi duży kufel "Burgunda".
-Coś się od życia należy, w końcu pilnowanie tej bandy pijaków to niezbyt ciekawe zajęcie.
Taki sam kufel piwa zaniosła też stojącemu przy drzwiach Mrukowi.

Bjarnie

Bjarnie właśnie zmierzał do wyjścia kiedy usłyszał słowa karczmarki. Popatrzył jak zanosi piwo człekokształtnemu stojącemu przy drzwiach i wypalił nie siląc się nawet na cień grzeczności, którą zwykle rezerwował dla kobiet.
- Tylko nie pijacy ty stara raszplo - zaczerpnął tchu - Zresztą z tego żyjesz prukwo i miej to na swej uwadze.

Helga

Helga skierowałą się ku szynkowi. Wyciagnęła spod lady swój topór i położyła ostantacyjnie na ladzie, tak, żeby każdy mógł widzieć błysk adamantu.
-Chyba się przesłyszałam? Myslisz pijaczyno z północy, że jak się dorobiłeś własnej łupinki udajacej statek to wszystko ci wolno?

mistrz miecza

Helgo, czy moglbym prosic o kufel piwa??

Bjarnie

Pirat uśmiechnął się lekko.
- Mógłbym powiedzieć to samo smoluchu - powiedział cedząc słowa - Myślisz że jak dorobiłaś się tej rudery imitującej karczmę to ci wszystko wolno.

eledhel

Eledhel wchodzi do karczmy. Widzi sprzeczke wiec aby nikogo nie prowokowac siada w koncie. Woli lizac rany po tym udanym turnieju niz sie klocic.
Droga Karczmarko. Czy moglabys podac mi cokolwiek do picia i cos na zab. Spytal grzeczenie. Nie bylo to w jego naturze aby wyklocac sie o byle co. Zwlaszcza z kobietami. Czekam na mojeo brata Aurona. Niedlugo powinien wrocic z turnieju. W sumie to zastanawiam sie dlaczego go jeszcze niema...

Tanouth

*Tanouth roześmiał się słysząc sprzeczkę Bjarniego i Helgi po czym poszedł do Mruka i Pomruka*

Słuchajcie, myślę że nikt z nas nie chce kłopotów, tym bardziej na tej wyspie, wiec proponuje umowę panowie. Ja wam pomogę w pilnowaniu tych pijaczyn, choć trzeba przyznać że znamienici z nich wojownicy, a wy nie będziecie stać w przejściu jak kołki. Mruk, przepraszam za dzisiaj ale miałem kiepski humor pomimo udanego turnieju, wypijemy po piwku na znak przyjaźni? Smile

Pomruk

Słysząc słowa Tanouth'a, Pomruk drugi raz tego dnia skrzywił mordę. Popatrzył na młodzika stojącego przed nim i rzekł poważnie:
- Żadnych umów. Nie potrzebny nam "bohaterski" pirat. To jest nasza robota i nie będziemy jej nikomu oddawać. Dzięki temu jest i będzie tu spokój.
Pomruk popatrzył na swojego brata stojącego koło niego, po czym bez słowa wrócił na swoje miejsce. Gdy już zasiadł na krześle rzucił jeszcze:
- Jak Ci przeszkadza stanie w przejściu to wchodź oknem...nie zamierzamy wpuszczać pierwszych lepszych do karczmy...zresztą to my znamy się tu na ochronie, nie ty.

Helga

Karczmarka spojrzała na Bjarniego z ukosa i udając że chce zająć się przygotowaniem trunków dla klientów odwróciła sie nieznacznie..... ale tylko po to by wziąć większy zamach i strzelić Pirata w twrzyczkę. Oszołomionego chwilowi mata Helga chwyciła za kołnierz i spodnie i wyrzuciła z rozmachem przez okno.
Dopiero po chwiliwróciła do kuchni i przyniosła piwo dla Mistrza miecza oraz rum i smażoną flądrę dla Eledhela.

Kamdin

-Eh.... Dlaczego oni tacy niemili dla Helgi...
Wstał, i wyszedł z karczmy...

Tanouth

Pomruk, uważaj na swoje słowa bo możesz stracić język. Już nie jeden został poczęstowany moimi mieczami... cham
*Tanouth odszedł od barbarzyńcy i usiadł na swoim miejscu i zamówił u Helgi rum*

Helga

-Takiś madry dtrowie to sobie przynieś tego rumu. Stoi na ladzie kielich. Więcej na raz nie wydaję bo wam to jak widać szkodzi- spojrzałą przez wybite okno na zbierajacego się z dziedzińca Bjarniego.
-I nie obrażaj mi tu Mruka i Pomruka bo będziesz miał ze mną do czynienia!

Pomruk

- Pewność siebie, arogancja i poczucie wyższości nie jednego już zgubiła - rzekł Pomruk siedząc już na krześle - Gdy ja zaczynałem swoją robotę daleko stąd, ciebie nie było jeszcze na świecie... więc nie rzucaj gróźb bez pokrycia...

To ja odszedłem pierwszy nie ty... tak na marginesie.

Bjarnie

- Arogancka, pewna siebia, z poczuciem wyższości. Nic dodać, nic ująć - pomyślał Bjarnie otrzepując swe ubranie - Widać durnej babie skończył się zasób słów i musiała skorzystać ze swojego jedynego atutu.
Po dłuższej chwili pirat zakończył pielegnację odzienia i ruszył wolno w stronę portu skorzystać z dobroci morskiej bryzy.
- Może by tak otworzyć własny interes - mruknął do siebie.