Piraci Morza Czaszek

Uthar

Witajcie moi mili troche mnei nie bylo w tym naszym skromnym przybytku. Moze ktos by chiał Heldze pomoc w roli kelnera? Zobaczył Panią Kapitan i wykrzyknał. Witaj kochana Raillo. Podązył w jej strone.

Helga

Karczmarka przyniosła do stolika Pani Kapitan zmówiony przez Aruka trunek oraz smażoną flądrę. Dla Pani Kapitan zaś niosła buletkę rumu. Standardowo. Spojrzała spode łba na Valvadisa, ale nie rzuciła żadnej kąśliwej uwagi.

Reviri

Elfka zdziwiła się słysząc okrzyk Nutrina, ale ograniczyła sie do specyficznego uśmiechu.
-Witaj kochanie, chodź, usiądź z nami. Miejsca jeszcze dosyć. Helgo dziękuję za rum.

Valvadis

Gdy Helga spojrzała na Valvadisa, jedzenie zatrzymało mu się w żołądku, na szczęście Helga nie zauważyła jak bardzo poplamił miodem stół i do tego porozrzucał kawałki ryby. *To pewnie przez ten stres* pomyślał i zawołał do Helgi "Mógłbym prosssić, jeszcze jedną *hic* butelllkę miodku?!" Chyba wszyscy zauważyli, że paladyn jest troszkę nietrzeźwy...

Uthar

Nutrin dosiadł sie do Reviri. Jak sie czujesz? Uśmeichnał sie do niej promiennie. Poczym sciagnął kapelusz, tyle co wrócił z Rivengoth, a dokąłdniej zambasady BBP. Po cieżkich negocjacjach.[/i]

Valvadis

Valvadis widząc, że Helga gdzieś sobie poszła, zmierzał w kierunku baru i porwał dwie flaszeczki miodku. Wrócił na swoje miejsce i niewierygodnie szybko opróżnił jedną z nich, natomiast drugą przelał do kielicha. "To jessss *hic* prawdziwe żyyycie, mooożna se żłopać *hic* do woli *hic*"

Reviri

Railla spojrzała czule na Nutrina, wyglądającego na zmęczonego.
-Cóż, jestem troche znudzona. Postanowiłam się trochę rozerwać i poobserwować życie w karczmie.-zaśmiała się.-Nawiasem mówiąc Valvadisie widziałam, że porwałes zza lady te butelki miodu pitnego. Żeby mi sie to więcej nie powtórzyło, bo powiem Heldze.-spojrzałą na niego groźnie. Po czym znów zwróciła sie do Nutrina.-Pora trochę ucywilizować naszych Piratów, bo tylko by siedzieli i pili w karczmie, ale już my z Helgą sobie z tym poradzimy. Jak poszły negocjacje?

Uthar

No długo negocjowalismy, a na efekty trzeba poczekac jeszcze troche ale wydaje mi sieze bedą dobre. Cywilizowani piraci to w Rivengoth, ale trzeba ich wsiaść chwycić i potrząsnoć bo jak beda tak chlac to turnieje bedado tyłka. Pociagnał nasem, przetarł twarz.

Rengaru

Do karczmy przyszeł Rengaru cały obryzgany krwią. Dopiero co wrócił z polowania. To zresztą było widzieć, bo na ramieniu trzymał tułów pustynnego gryfa. Rozejrzał się po karczmie, po czym podszedł do Valvadisa.
- No, chyba kolego przedawkowałeś, tak jak ja ostatnio. *szepnął* Wiesz, chętnie bym się dosiadł, ale te plamy... Jeszcze Helga by pomyślała, że to ja, a wtedy na trunki szlaban. Lepiej idź do kwater, póki Helga nic nie widzi. A teraz wybacz, chciałbym kogoś poznać.
Znowu się rozejrzał, po czym zdecydowanym krokiem podszedł do stolika Pani Kapitan.
- Witam i kłaniam się *złożył ukłon*, Pani Kapitan. Jestem Rengaru. Można się dosiąść? *spytał i ułożył jej pod stopami pustynnego gryfa mając nadzieję, że prezent się spodoba*

Awruk

Awruk siedzac niedaleko Nutrina I Pani Kapitan zastanawial sie co miala na mysli elfa mowiac "ucywilizowac". Mial nadziee ze nie bedzie musial pic herbaty, myc sie dwa razy w tygodniu lub robic innych dziwnych i niezdrowych rzeczy.
"Przeciez my kurna foka, cywilizowani jestesmy..." - przemyslenia Drowa przerwal Valvadis ktory stal pare krokow od niego, caly obryzgany krwia. Rzucal wlasnie cos pod nogi zdziwionej Pani Kapitan. Choc smierdzialo to jak koziol napewno nim nie bylo...
"No dobra... " Drow podrapal sie za uchem "moze i niektorzy zdziczeli nieco na tej wyspie..." Awruk spogladal niepewnie to na Raille to na Pirata...

Valsandrios

Do karczmy wszedl Val. Nie mial ochoty na picie, wiec usiadl niedaleko stolika Pani Kapitan i Awruka, bo miejsca juz nie bylo, a i nieproszony nie bedzie sie wpraszal. To nie bylo qrzeczne. Zajął miejsce i czekał aż zabawa nabierze rumienców.
- Helqo, milo Cię widziec! Wkoncu ktoś bedzie kontrolował te pirackie moczymordy. Moqłbym prosic Cię o czystą, zimną wodę? Tylko dużo... siedzę o tam. Wskazał swój stolik. Zajął miejsce i czekał aż zabawa nabierze rumienców.

mistrz miecza

Mistrz miecza podszedł do Valsandriosa, i zapytal czy moze sie dosiasc.

Valsandrios

Siadaj bracie! Zamów sobie coś, bo szykuje sie ciekawy wieczór... Co u Ciebie słychać?

mistrz miecza

u mnie?? wsystko dobrze-odpowiedzial siadajac naprzeciw Valsandriosa.

Helgo, ja mozna prosic kolejne piwo??

Valsandrios

...ech, jak ja bym chciał, żeby u mnie było wszystko dobrze... Dzisiaj już myslałem, że nie wróce z lasu. Zostałem napadniety przez horde Zwiadowczyń Elfów. Walka trwała nieprzerwanie 6 qodzin. Jak juz sie z nimi rozprawiłem, straciłem przytomnosc z wycienczenia. Do konca nie wiem ile tam leżałem, ale wyszło mi to na dobre. Nauczyłem sie bardzo wiele od nich i musze przyznać, że chyba kiedyś to powtórze... Wziął łyka wody, bo od teqo qadania zaschło w qardle.