Piraci Morza Czaszek

Awruk

Do karczmy wkroczyl Awruk. Rozejrzal sie wokol, wciagnal powietrze mocno w pluca...
poczym szepnal do siebie
Jakos dziwnie ladniej pachnie.... - Drow rozejrzal sie niepewnie po karczmie - a gdzie Helga? - w glosie pirata bylo slychac cos jak nute zawodu...
Pochwili zobaczyl karteczke z napisen "samoobsluga", podrapal sie niepewnie po glowie poczym dziarsko poszedl za lade nalac sobie troche przepysznego miodu pitnego...

Uthar

Coż Nutrin poszedł wiec też za lade i nalał sobie piwo. trza cos wypićna zły humorek. Dalej nei przebolał frajerskiego remisu z Vladem.

Vergere

-pijmy pszyjaciele <YP!> bo juczro bedziemy ropić to samo <YP!> To mówiąc stoczył się pod stół gdzie walało się mnóstwo kufli po piwie.

Tanouth

Verger, bez przesady, śpij w domu a nie pod stołem, chociaż już wiem jak to się dzieje, że czasami jest deficyt napojów. Verger śpi pod stołem i przeczekuje aż wszyscy wyjdą, wtedy zegar wewnętrzny mu mówi, że trzeba wstawać i... napić się. Rozwiązałem Kod Vergera Very Happy

- To mówiąc Tanouth zaczął się smiać i poszedł nalać sobie trochę rumu.

kaliv

Do karczmy wbiegł John i swym doniosłym głosem krzyknął:
"Piwo wszystkim!!!"
Sam po kilkanastu kuflach wyszedł z karczmy żeby zaczerpnąć świeżego powietrza...

Tanouth

Ejj... John, tylko nie zwracaj tam przed karczmą!!- wykrzyczał Tanouth.

Ciii... nie krzycz po nocy... Tanouth- Wymamrotał Vergere z pod stołu.

Uthar

Karczmarka ma urlop zachowywać sie !!. Krzyknał Nutrin. Karczma nie słuzy jedynie do chlania wniej też prowadzisie dysputy.

Vergere

Vergere wygramolił się spod stołu lekko chwiejąc się na nogach. Podszedł do lady i po chwili namysłu wybrał wino "FreeGold" trzy dziki pieczone na rożnie i duszoną ośmiornicę w sosie własnym.
-A pozatym Tanouth nie ma racji co do mnie. Muszę dużo jeść i pić rzeby być dobrym piratem. Tak zawsze mówiła mama. I chciałbym prosić Johna aby nie budził mnie w środku nocy swym donośnym głosem- zjadł, wydał nieapetyczny odgłos i poszedł przejść się po wybrzeżu.

Valsandrios

Do karczmy pierwszy raz po dlugiej podrozy zawital Valsandrios. Zważywszy na to, że Helgi nie bylo, sam pofatygowal sie za lade i nalal sobie kufel półtoraczka.

Junior

Do krczy wszedł nastepny dzielny Pirat JunioR z mina jaky miał coś do powiedzienia .Smytnym głosem powiedział Rumu Rumu Rumu... Nagle któryś z piratów zapytał sie czemu jest taki smutny, a on odpowiedział
-Waham sie czy zostać w jednym z najlepszygildi czy utworyzć własna druzyne Sad

Awruk

Awruk podszedl do JunioRa ospalym krokiem, podal mu baniaczek rumu.
- samoobsluga - burknal spod nosa - pij ile wlezie, moze Rum odkazji ze mysli z twego czerepu...
Drow usiadl kolo towarzysza.
- A mozna wiedziec czemu tak Ci sie widzi pojsc na swoje rupiecie i dowodzic z glinianej chatki garstka chlopow? niz zostac miedzy nami? - w bezbarwnym glosie Pirata nie dalo sie wyczuc ni ksztyny wspoczucia, zalu, ciekawosci czy zlosliwosci.

Uthar

Hehe jeśli bedzie miał jeszcze kim dowodzić. Teraz juz nei ma szansy na powstanie czegoś co miało by jakiekolwiek szanse turnijowe, jest o jakieś 2 miesiace za puźno. Powiedział z ponurym uśmeichem drow.

Tanouth

Junior... Uthar ma rację, spóźniłeś się z tym pomysłem, więc i tak, i tak myślę, że powinieneś zostać z nami... co ci szkodzi? Rumu masz pod dostatkiem... a propos, pardon na momęcik... *Tanouth wstał i poszedł po butelkę rumu po czym znów przysiadł się do towarzysza*... proponuje byś do końca ery już został z nami a jak będzie po ptakach to wtedy będziesz kombinował, no... a teraz napij się ze mną *Tanouth przechylił butelkę rumu i pociągnął średniej wielkości łyk*

Olaf Wręcemocny

Fakt.. zbyt duża obsuwa żeby gildia miała znaczenie. Ktoś tu proponował wspólna butelkę rumu? *Krasnolud rozglądając sie po wnętrzu dostrzega Tanoutha, i siada obok nowych towarzyszy* No to... po łyku za nowych członków braci pirackiej!

Tanouth

Zdrowie!! *Stuknęli się butelkami rumu i pociągneli zawartość flaszek*