Piraci Morza Czaszek

Wulfgar Battlehammer

Postanowiłem, że opuszczę Błękitną Gildię. Pragnę dołączyć do was- Piratów Morza Czaszek.
Imię: Wulfgar
Rasa: Człowiek
Klasa: Barbarzyńca
Level: 63
Niestety nie jestem za silnym wojownikiem, lecz spróbuję Wink

Była ciemna noc. W Grimburdzkiej karczmie krasnoludy ledwo trzymały się pijane na nogach. Siedział tam on, w czarnym płaszczu wpartując się w pewną kobietę- elfkę. Spiczastoucha wyszła z karczmy, a za nią wojownik. Cisza... po chwili krew spływała wąską uliczką. Ciało elfki podziurawione na chodniku... Zabójca wrócił do karczmy, do wynajętego pokoju.
Nie żyje?? zapytał pewien mężczyzna, który czekał na mordercę.
Martwa odpowiedział.
Dobra robota... Wulfgarze. rzekł mężczyzna wręczając mu sakiewkę pełną złota. Zabójca zajrzał do niej.
Dzięki. Żegnaj. uśmiechnął się. Coś błysnęło na szyi pracodawcy barbarzyńcy.
Żegnaj Neji. zaśmiał się patrząc na martwe ciało leżące na podłodze. Wulfgar schował swój topór za plecy i opuścił karczmę. Odebrał ze stajni swego konia i wyjechał z Grimburgu. Kierował się do Rivengoth by tam szkolić swe umiejętności. Po dotarciu do stolicy Lotharis wstąpił do Błękitnej Szkoły Rycerskiej. Po zdobyciu wystarczających umiejętności wyjechał do Gaju Motylii. Tam pod okiem wojowników Błękitnej Gildii jego chęć i zapał do walki wzrastały. Jednak czynienie dobra... to nie było dla barbarzyńcy, który w Grimburgu był płatnym zabójcą. Pewnego dnia ruszył statkiem na Venuę. Wyspę Piratów. Teraz stoi pod bramą Piratów Morza Czaszek. Chcę wstąpić do tej zacnej gildi... czy go przyjmą tego jeszcze nie wie nikt...

Danath Ken'ar

Hmmm... historia twego życia jest bardzo ciekawa. powiedział do barbarzyńcy Łowca oglądając go.
No cóż. Masz mój głos. odwrócił się na pięcie i opuścił barbarzyńcę.

Gungan

Jestem na Tak. Opowiadanie mi sie podoba. Ale jedna uwaga Wulfgar. Z uporem piszesz "męszczyzna" zamiast "mężczyzna Smile

Wulfgar Battlehammer

Sork, przyzwyczajenie Razz

Poprawiłem już.

Terlyn Dalael

No to będzie potwierdzenie teorii Lp jacy to jesteśmy zli i w ogóle ale niezbyt mnie obchodzi co też LP o nas uważa, jestem na TAK Wink

Lapowka

+ nic docac nic ująć

Fatalis Kadrin

Siedzący za biurkiem krasnolud myślał ...nie, słowo myślał nie za bardzo tu pasuje - w każdym razie miał zamyśloną minę. Popatrzył na przybysza, bądź co bądź już znajomego i powiedział:
- Z chęcią Ci wyznaczę kwaterę... jeśli tylko reszta Piratów się zgodzi.

Uthar

Dobra masz mój głos tylko, że my nie jesteśmy źli. OFicjalnei ma sierozumieć jestęsmy neutralni, ale nikomu nie patrzymy na rece w Vanui.

Wulfgar Battlehammer

Fatalisie ile potrzebuję głosów by mnie przyjęto?? W grze złożyłem już podanie.

Uthar

Wydaje mi sie, że można już zamknąć temat.

Danath Ken'ar

Też tak uważam.

Fatalis Kadrin

- Kto by to liczył Wulfgarze... - odpowiedział krasnolud - Choć, pokaże Ci Twoją kwaterę.
Po czym wstał i zaczął podążać w kierunku drzwi.