Piraci Morza Czaszek

Kathrin

Pewnego dnia, w bardzo ciemnej, głębokiej i wilgotnej jaskini w górze Słońca w krainie Ta-Quenda'Lun urodziła się mroczna elfka. Ród jej wywodził się z pierwszych elfów które zeszły pod górę, dlatego była bardzo malutka, jej skóra była brunatno-czarna, włosy śnieżno białe, a oczy małe i ognisto czerwone. Imie dostała po prababce szamance która była zwana wredną suką Kathrine. Życie Kathrin jako małego dziecka mieszkającego w najgłebszych czeluściach góry Słońca nie było poste, cały czas brak jedzenia, otaczająca ciemność i obecność uwięzionego w górze demona Virrgaryona odcisneły na niej niesamowite piętno. Po osiągnieciu pełnoletności Kathrin w brew rodowi postanowiła opuścić góre. Trudno to opisać jakie było jej zdumienie, jak po wyjściu z jaskiń zobaczyła poraz pierwszy w życiu słońce, świeży powiew wiatru dmuchał jej prosto w twarz, zdała sobie sprawę ile straciła. I nagle wszystko stało się jasne , już wiedziała co chce robić w życiu. Udała się w długą i niebezpieczną podróż w nieznanym kierunku .Po niespełna trzech miesiącach dotarła do miasta Rivangoth. Była bardzo zdziwiona wielkością miasta, nigdy w życiu niewidziała tak wielkiej metropolii. Po wejściu do miasta natkneła się na ogłoszenie zachęcające do wstąpienia do błękitnej szkoły rycerskiej. Długo się niezastanawiała, jeszcze tego dnia nosiła błękitne barwy. W gildi dołączyła do grupy szermierzy, nie dlatego że to lubiła, ale tylko dlatego że jej budowa i zachowanie nie zostawiło żadnego innego wyboru. Niestety jej krnąbrność i poczucie bezkarności narobiło jej w gildi mnustwo wrogów, co w późniejszym czasie miało olbrzymi wpływ na jej karne wydalenie ze szkoły.
Od tamtej pory Kathrin tułała się po rynsztoku, kradnąc jedzenie tu i tam, aż kiedyś w jakimś barze o nienajlepszej reputacji usłyszała plotkę o naborze do gildi Piratów Morza Czaszek. Więc jest tu i prosi o przyjęcie.

Reviri

"Proście a otrzymacie". Jak dla mnie już jestes przyjęta. Pełna klimatycznych danych opowieść, widac rozeznanie w temacie historii rasy mrocznych elfów w Seavranie (nawet demon Very Happy

), choć wiekszość mrocznych elfów wędrowała pod ziemia do Ta Quenda Calig.
Historia postaci razem z klasą i rasą oraz tym, skad przychodzi świetnie wplecionymi w opowieść. To mogłoby być wzorcowe podanie. ylko kilka drobnych błędów ortograficznych.

Generalnie TAK TAK TAK.
A jak ktoś będzie na nie to na ringu dostanie po łapach Razz

Olaf Wręcemocny

Cóż dodać.. poprawić stylistykę i otrografię a wyszedłby ideał podania Smile

Lapowka

dupa tam ja klasycznie na tak jestem

ale i sie wyjątkowo przyczepię:
brak pierdół dotyczących postaci, mianowicie lvl!

P.S.
Pochlebna opnia Reviri na kilometr śmierdzi solidarnością jajników Very Happy

i wcale nie jestem seksistą

Valsandrios

Hmmm... Oto przed państwem najlepsze podanie jak do tej pory! Ja sie nie bede wachał.

Z jednej bocznej uliczki miasta Erat wyszedł drow. Zmierzył wzrokiem przybyszke i od razu wiedział, o co chodzi. Kolejna osoba starająca się o miejsce wśród piratów. Lecz ona wyróżniała się spośród tysięcy chętnych na nasz pokład (nie przesadziłem ? Very Happy

). Cechowała ją wielka wyobraźnia. To spotkało się aprobatą Valsandriosa:
[i] Witaj Kathrin. Każdy głos Ci się przyda. Masz moje tak.
Po tych słowach oddalił się do mordowni. Czuł, że zrobił dziś coś dobrego. Very Happy

Fatalis Kadrin

Krasnolud splunął siarczyście, rozglądnął sie po obecnych po czym rzekł żartobliwie:
- Ha...teraz to tylko nam zniewieścieją te stare pirackie dupska...Witamy na pokładzie.

Jeremiasz

Do grupy gapiów podszedł Jeremiasz i ujrzał piekną elfke
Cóż bardzo mi się spodobałaś juz gdy usłysłyszałem twoje opowiadanie, może się kiedyś wybierzemy nad strumyczek? To oznacza TAK!

Fatalis Kadrin

- No ... - zbulwersował się krasnolud - ino bez takich. Robić wrażenie przynajmniej.

Valvadis

Za Jeremiaszem podążał Valvadis, spojrzał na mroczną elfkę i mówi:

-Jam słyszał tylko wieści mych braci i nawet jakby się nie spodobało to bym na TAK był, a teraz przeczytam...

(po przeczytaniu)

-Brawo! Mnie jest i tak łatwo urzec, a ty do tego damom jesteś i specjalne względy masz, (nie że coś ten tego, ale kodeks rycerski wymaga, a ja postać uczę się odgrywać). Więc jak to ująłem wcześniej TAK TAK TAK....

P.s. Ja też kiedyś naposicłem w TSR, pani Reviri darowała mi zamieszczenie niezbyt sympatycznych ujęć herbu BSR, ale osoba imieniem Drizzit (jakoś tak) dostała za to bana, tylko ja zrobiłem to na prywatnym forum TSR, a on na publicznym forumw dziale reklamy... tyle na ten temat Wink

eledhel

Tak. Opowiadanie zajedwabiste a musicie przyznac ze to jest cos. Elf ktory nie czuje najcieplejszych uczuc do Mrocznej rasy i jest na TAK... co sie z nami Elfami porobilo? -mysli Eledhel - najpierw walczymy z nimi na smierc i zycie, a pozniej chcemy walczyc z nimi pospolu.

Powiedziawszy to krotkie zdanie Eledhel odszedl do swojeg nowego domu w Drzewie i odpowczywal do rana przed turniejem.

Uthar

Hm przyjęta, gratulacje podania najlepsze.

Tanouth

Haha... jeszcze ja, jeszcze ja, wiem ze po fakcie ale tez chce jako zem mroczniak. jestem na DUUUUZE TAK.
A teraz witam u nas moja droga Wink